Spis treści
Kiedy zapadł werdykt, a EwaMinge i jej partner Michael Bartkiewicz, w niedzielę 21 września, pożegnali się z programem, emocje sięgnęły zenitu. Wiele osób, w tym sama projektantka, było zaskoczonych tym szybkim odpadnięciem. W tym samym odcinku, Rafał Maserak zatańczył z Iwoną Pavlović pokazali na parkiecie figurę, którą Minge i Bartkiewicz zaprezentowali podczas swojego tańca, a gwiazda nie wytrzymała. Podsumowała to słowami:
Dziękuję ci, Rafale, za to, że ośmieszyłeś nas na koniec, robiąc figurę, którą zrobiłam [w cha-chy - przypis. red.]. Myślę, że to jest klasa sama w sobie...
Po tych słowach zapadła niezręczna cisza.
Maserak podziękował za wsparcie swoim fanom
Słowa Minge stały się iskrą, która rozpaliła w sieci ogień. Media społecznościowe Polsatu i „Tańca z gwiazdami” zalała fala komentarzy, w większości negatywnych.
Pani Ewo, czasami milczenie jest złotem.
Minge ego poziom kosmos. Kobieto, zejdź na ziemię. Zero klasy.
- grzmią internauci, nie szczędząc gorzkich słów.
Zachowanie Minge zaskoczyło także samego Maseraka. Choć doświadczony tancerz nie odpowiedział bezpośrednio na zarzuty, wyraźnie poruszony, opublikował na Instagramie film, w którym podziękował za ogromne wsparcie od fanów.
20 lat jestem w tym programie i nie dostałem tak mnóstwo fantastycznych wiadomości. Dziękuję za tę pozytywną energię.
- powiedział, pokazując, jak ważna jest dla niego ta solidarność w obliczu kontrowersyjnej sytuacji.
Co więcej, w rozmowie z "Eska.pl" powiedział, że sam był zaskoczony tym że Ewa nie utrzymała się dłużej w programie.
Minge odsłoniła kulisy programu i jeszcze raz wspomniała o nieprzyjemnej sytuacji
W rozmowie z „Super Expressem” Ewa Minge rzuciła nowe światło na całą sytuację, zaskakując wszystkich. Z właściwym sobie poczuciem humoru stwierdziła, że to jej koty przyczyniły się do tanecznej "porażki":
Szanowni Państwo, u mnie w domu są trzy koty. One wszystkie trzy siedziały nad suchą miską... Gafa tym swoim wzrokiem, takim błękitnym, mantrowała - matka wracaj do domu, matka wracaj do domu, nigdy w życiu się nie zdarzyło, żeby moje koty były tyle bez mojej opieki... to jest wina moich kotów. To nie jest wina jury, to jest wina moich kotów, które zmantrowały, żebym odpadła. Stało się, zdarzyło się. To jest po prostu taki program. Ktoś musiał odpaść.
- oznajmiła.
Mimo żartobliwego tonu, projektantka szybko wróciła do poważniejszych kwestii, wyznając, że jej główną obawą nie była własna przegrana, a los jej partnera.
Jedynie szkoda mi Michała, bo gdyby pewnie dostał jakąś fajną, młodą, rokującą tancerkę... także pomimo tego, co się wydarzyło, to my z Michałem od początku wiemy, co dzień jak się spotykaliśmy na treningach, żeśmy się ze sobą bardzo zżyli i przed nami jest cudowna przygoda również taneczna.
- dodała.
Minge odniosła się także do sceptycyzmu swojego ojca, który od początku odradzał jej udział w programie.
Tak, to jest najgorsza rzecz, bo mój tato od początku mówił, żebym nie brała udziału... Ja się uparłam... Ja naprawdę czułam, że nie powinnam. I teraz powiem, dlaczego czułam, że nie powinnam. ...Ja sobie myślałam o tym, że jak ja odpadnę, to nic wielkiego nie wydarzy. Ale ze mną będzie jakiś partner, który przeze mnie nie pójdzie dalej. Partner taneczny... Nie mogłam sobie wyobrazić lepszego partnera, ale też skazałam partnera takiej klasy na to, żeby zatańczył w dwóch odcinkach... No i bardzo przepraszam mojego tatę, bo go nie posłuchałam.
W kontekście kontrowersji z jury, Minge skrytykowała ich podejście, twierdząc, że od samego początku czuli się niedocenieni.
Myślę, że jury akurat to uznało, że jesteśmy najgorsi, jesteśmy gdzieś tam na końcu układu pokarmowego. Dzisiaj może akurat nie byliśmy na końcu układu pokarmowego, ale rzeczywiście w tym pierwszym odcinku czuliśmy się średnio.
- powiedziała.
Na koniec ujawniła, że Maserak i Pavlović nie naśmiewali się z jej figury tanecznej.
Jak się okazuje dzisiaj się dowiedzieliśmy, że Iwonka powiedziała, że to jest taki szczegół, oni z biegu to zrobili z Maserakiem, że się wcale z nas nie naśmiewali, tylko tak przez przypadek zrobili.
Minge zaapelowała o powstrzymanie się od hejtu i zapowiedziała przyszłe, nietypowe projekty artystyczne z Michałem Bartkiewiczem.