Serial „The Last of Us” będzie tak brutalny, jak gry? Twórca rozwiał nasze wątpliwości

i

Autor: materiały prasowe HBO Max Serial „The Last of Us” będzie tak brutalny, jak gry? Twórca rozwiał nasze wątpliwości

Serial „The Last of Us” będzie tak brutalny, jak gra? Twórca rozwiał nasze wątpliwości

2022-12-28 16:45

Neil Druckmann, czyli twórca gry The Last of Us, który czuwał również nad powstawaniem ekranizacji, opowiedział w ostatnim wywiadzie o różnicach, które wprowadzono w serialu. Jedną z największych jest poziom brutalności.

„The Last of Us” to jeden z najbardziej wyczekiwanych seriali 2023 roku, a jednocześnie ekranizacja popularnej gry, w której aż roi się od brutalności i obrazowych scen przemocy. Twórca pierwowzoru zapowiedział jednak, że produkcja HBO Max będzie pod tym względem znacznie bardziej stonowana. Powód jest całkiem przekonujący.

„The Last of Us” – serial będzie mniej brutalny, niż gra

W rozmowie z magazynem SFX Neil Druckmann podkreślił, że serial to zupełnie inne medium, niż gra, która rządzi się swoimi prawami. Wyjawił przy tym, że brutalność w „The Last of Us” od HBO Max ograniczona została do absolutnego minimum, w myśl starej horrorowej maksymy, że najbardziej przeraża to, czego nie widać.

[W grze – przyp. red.] potrzebujemy pewnej ilości akcji lub przemocy, którą moglibyśmy wykorzystać w mechanice, po to byście mogli nawiązać więź z Joelem i złapać flow. Wtedy naprawdę czujecie, że jesteście związani z tym ekranowym awatarem i widzicie świat jego oczami. Ale to nie istnieje w pasywnym medium.

Jedną z rzeczy, które bardzo mnie ucieszyły, było usłyszenie na wczesnym etapie od [Craiga Mazina, współtwórcy serialu – przy. red.] i HBO: „wyeliminujmy całą przemoc z wyjątkiem tej absolutnie niezbędnej”. To pozwoliło, by ta przemoc miała jeszcze większy impakt, niż w grze, bo kiedy wstrzymujesz się z pokazywaniem zagrożenia i tylko obserwujesz reakcje bohaterów na jego widok, wtedy staje się to straszniejsze. A kiedy w końcu zaprezentujemy to, co doprowadziło do upadku ludzkości, będzie jasne, czemu wszyscy tak bardzo się tego boją – wyjaśnił twórca The Last of Us.

Oczywiście, żeby było jasne – to nie oznacza, że na ekranie w ogóle zabraknie przemocy. Pewien poziom brutalności obiecał nam bowiem ostatnio odtwórca jednej z głównych ról, Pedro Pascal, opisując serial jako wstrząsający.

„The Last of Us” – pierwszy odcinek o długości pełnometrażowego filmu

Z okazji zbliżającej się premiery („The Last of Us” zadebiutuje w HBO Max już 16 stycznia 2023 roku) ujawniono długość pierwszego odcinka. Widać tu pewien narastający trend, zapoczątkowany przez „Grę o tron”, a następnie kontynuowany w „Stanger Things 4”. Mowa oczywiście o porzuceniu standardowego formatu 40-60 minut na rzecz odcinków o długości niejednego filmu. Pilot „The Last of Us” będzie bowiem trwał aż 85 minut. Kolejne odsłony ukazywać się będą co tydzień.

„The Last of Us” – o czym będzie serial?

„The Last of Us” przeniesie nas do realiów postapokaliptycznego świata (2033 rok), który przemierza niejaki Joel - jeden z ostatnich ocalałych, który właśnie stracił córkę. Teraz podjął się na pozór niemożliwego zadania przetransportowania dziewczynki imieniem Ellie do grupy ludzi z organizacji Świetlików. W rolach głównych zobaczymy gwiazdy „Gry o tron” - Pedro Pascala i Bellę Ramsay (Pascala z pewnością kojarzą też miłośnicy „Narcos” i „The Mandalorian”).

Jak dobrze znasz seriale HBO? QUIZ dla prawdziwych fanów!

Pytanie 1 z 7
"Gra o tron": który z tych bohaterów nigdy nie był Królem Północy?
Gra o tron
PREQUEL, SEQUEL, SPIN-OFF… Co to jest? O co w tym chodzi? | To Się Kręci #1