„Babylon” największym zawodem 2022 roku? Wyniki finansowe niepokoją

i

Autor: Paramount Pictures „Babylon” największym zawodem 2022 roku? Wyniki finansowe niepokoją

Nowy film zdobywcy Oscara to finansowa porażka. Gwiazdorska obsada nie wystarczyła

2022-12-29 14:36

„Babylon” Damiena Chazelle’a (tego od „La La Land”) miał być objawieniem i wielkim kinowym hitem. Wiele wskazuje jednak na to, że skończy się katastrofą.

Najbardziej rozpustny film w historii Hollywood, którego zwiastun wywołał burzę w sieci, zadebiutował na ekranach amerykańskich kin w miniony weekend. 3-godzinna dekadencka oda miłosna do kina kosztowała 80 milionów dolarów, a studio Paramount Pictures celowało w co najmniej 250 milionów dolarów zysku. Tymczasem „Babylon” okazał się finansową klęską, w ciągu czterech pierwszych dni zarabiając zaledwie 5,3 miliona dolarów. Będzie największa porażka tego roku?

„Babylon” największym zawodem 2022 roku? Wyniki finansowe niepokoją

„Babylon” to ambitne dzieło obrazujące dekadencję i deprawację początków Hollywood, kiedy to branża porzuciła filmy nieme na rzecz tych z dźwiękiem. Nastały więc czasy wielkich narodzin i spektakularnych upadków gwiazd ekranu, a hucznym imprezom nie było końca. Już sam zwiastun zapowiadał dość odważną i kontrowersyjną produkcję, a ciekawość pobudzała dodatkowo Margot Robbie, która w jednym z wywiadów przyznała, że nie jest pewna, czy można coś takiego w ogóle pokazać w kinach.

To jednak nie wystarczyło. Już sam metraż (film trwa ponad 3 godziny) może odstraszyć wielu potencjalnych widzów, a nie pomogły też pierwsze opinie po pokazach testowych. Choć pojawiły się też pozytywne recenzje, dość mocno wybrzmiały głosy określające „Babylon” mianem płonącego bałaganu, tonalnej katastrofy i jednego z najgorszych filmów 2022 roku. Krytykowano przede wszystkim scenariusz i chaos panujący na ekranie, a jeden z recenzentów przyznał nawet, że choć film jest ambitnym projektem zrealizowanym z miłości do kina, to sam w sobie wzbudza obrzydzenie.

Jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, „Babylon” będzie już drugim tegorocznym filmem z Margot Robbie w roli głównej, który okaże się porażką – pierwszym był „Amsterdam”, na którym widzowie i krytycy nie zostawili suchej nitki. A czy sytuacja ma szansę się poprawić? Jak najbardziej. Okres noworoczny może się okazać znacznie łaskawszy dla filmu Damiena Chazelle’a (dotąd konkurował przecież z nowym „Avatarem”, a i świąteczna aura nie była raczej wybitnie sprzyjająca dla produkcji tego typu). Co więcej, „Babylon” ma spore szanse na kilka wyróżnień w nadchodzącym sezonie oscarowym (zgarnął już pięć nominacji do Złotych Globów i to w najważniejszych kategoriach), a to z pewnością wpłynie na zainteresowanie widzów.

„Babylon” – o czym jest film i kiedy premiera w Polsce?

„Babylon” zabierze nas do lat 20. ubiegłego wieku, kiedy to doszło do schyłku kina niemego, na rzecz tego z dźwiękiem. W trakcie seansu przyjdzie nam śledzić losy zarówno fikcyjnych postaci, jak i tych opartych na autentycznych gwiazdach Hollywood. Margot Robbie wciela się tutaj w niejaką Nellie LaRoy zainspirowaną Clarą Bow - ikoną seksu i gwiazdą kina niemego, która z powodzeniem kontynuowała swoją karierę w erze dźwiękowej. Niestety, tego samego nie można powiedzieć o Johnie Gilbercie, na którym oparto postać Jacka Conrada, kreowanego przez Brada Pitta.

W obsadzie znaleźli się również Samara Weaving, Olivia Wilde, Spike Jonze, Jean Smart, Flea, oraz Tobey Maguire, który zagra z kolei postać inspirowaną Charliem Chaplinem. „Babylon” trafi do polskich kin 20 stycznia 2023 roku.

Sonda
Planujesz obejrzeć ten film?
Najdziwniejsze rekordy filmowe, w które trudno uwierzyć | To Się Kręci #3