Edyta Górniak wyjawiła, jak żyje. "Jestem w pułapce, kiedy jestem w sezonie koncertowym"

2025-07-01 11:52

Wyznanie Edyty Górniak dotyczące nieakceptowania przez nią własnego wyglądu odbiło się szerokim echem. Wiele kobiet podziękowało artystce za bycie ich głosem. Widząc, jak wielkie zamieszanie wywołały jej słowa, diwa postanowiła opowiedzieć o tym, jak wygląda jej życie, szczególnie w sezonie koncertowym. "Czasem naprawdę nie mogę na siebie patrzeć, źle się czuję z tym" - podkreśliła

Edyta Górniak o swoim wyglądzie

i

Autor: AKPA

Słowa Edyty Górniak dotyczące samoakceptacji odbiły się szerokim echem. Na opublikowanym w mediach społecznościowych nagraniu artystka powiedziała, że czuje się gruba, przez co nienawidzi oglądać samej siebie na ekranie.

Wiecie, co mnie jeszcze wkurza? Że już chyba sprawdziłam wszystkie diety i byłam taka surowa, taka restrykcyjna dla siebie i nic to nie daje. Jestem gruba, we wszystkim wyglądam grubo i już nienawidzę patrzeć na siebie na ekranie. Nienawidzę - wyjawiła na Instagramie.

Wyznanie piosenkarki uruchomiło lawinę. Wiele kobiet przyznało, iż doskonale wiedzą, przez co przechodzi Górniak. Jedną z osób, które podziękowały jej publicznie, była dziennikarka Agata Młynarska. Artystka postanowiła rozwinąć podjęty przez nią temat.

Boże mój, ile dostałam komentarzy - życzliwych, mądrych, dobrych, czułych. Co najmniej tyle samo, co po Opolu. (...) Fakt jest taki, że jestem w takiej pułapce. Kiedy jestem w sezonie koncertowym, festiwalowym i jestem ciągle w trasie, bardzo dużo siedzę, siedzę w samochodzie albo w pociągu, potem siedzę na spotkaniach, w garderobie. Potem zakładam wysoki obcas na to takie skurczone od siedzenia ciało, nierozruszane i potem, kiedy wracam do hotelu, jestem już tak zmęczona, że nie idę nawet na żaden spacer. (...) Poza tym lubię jeść. Bardzo trudno jest mi nie jeść wieczorem. - zaczęła.

POLSAT HIT FESTIVAL - Edyta Górniak

Edyta Górniak o wyglądzie: "Mam dość"

Górniak wyznała, że kiedy ma chwilę wolnego, lata do Azji, by tam obcować z naturą i poddawać się kosztownym zabiegom. 

Wszyscy wiemy i wszyscy doświadczamy, co potrafi z nami zrobić stres, a szczególnie przewlekły. Ja robię od lat to samo - latam do Azji po zdrowie. Nie siedzę sobie na plaży ot tak z drinkami. Robię ogromną pracę, żeby wyrzucić z organizmu blokady, napięcia mięśniowe. To są bardzo bolesne, kosztowne zabiegi i wszystkie te pieniądze, co zarabiam, wydaję albo na Allana, albo na te zabiegi, żeby odzyskać zdrowie i siłę. A potem wracam i zamiast zatrzymać trochę dla siebie, to wszystko rozdaję na scenie.

Gwiazda jest jednak w pułapce. Szybko traci bowiem to, co udało jej się odzyskać.

Czasem naprawdę nie mogę na siebie patrzeć, źle się czuję z tym. Jest tak ogromna różnica, kiedy ja po prostu nie mam na skórze żadnych chemii, kiedy mam oleje, chodzę na boso, nie chodzę na obcasie, kiedy się ruszam, oddycham spokojnie, jem spokojnie, śpię normalnie i zaczynam wyglądać jak człowiek i czuć się jak człowiek...

Artystka czuje się wręcz bezsilna. 

Potem się najadam słodyczami, żeby sobie wziąć z czegokolwiek pocieszenie za wysiłek, straty energetyczne. Mam dość, nie mam pomysłu, jak to wszystko poukładać, uzdrowić - dodała.

Górniak przyznała, że nawet gdyby jeździł z nią trener personalny, nie miałaby siły ćwiczyć regularnie. Artystka nie zamierza też korzystać z innych sposób na zrzucenie wagi.

Jak wiecie, ja jestem mega organiczna. Byłoby to dla mnie ogromnym wyjściem ze strefy komfortu przyjąć coś, co sztucznie odchudza - podsumowała.