Spis treści
Michał Kot spodziewał się wygranej w "Top Model"?
Michał Kot wygrał "Top Model" pokonując w finale Mateusza Króla, Emilię Weltrowską i Evę Pietruk. W rozmowie z ESKĄ przyznał, że nie spodziewał się, że wygra, bo nie lubi nastawiać się ani negatywnie, ani pozytywnie, ale brał taką ewentualność pod uwagę.
Zupełnie szczerze nie spodziewałem się żadnego wyniku, bo nie lubię się rozczarowywać, więc wolałem to sobie zostawić. Coś tam wizualizowałem, a nawet więcej powiedziałbym, że czasami się tak w głowie przenosiłem w to miejsce. Bo po prostu jakieś takie techniki medytacji są, czy coś w tym stylu. Więc ja sobie tak to w głowie wyobrażałem po prostu - powiedział nam tuż po ogłoszeniu wyników.
Polecany artykuł:
Michał Kot o zwycięstwie w "Top Model" i relacji z Mateuszem Królem
Udział w "Top Model" sprzyja nie tylko nabieraniu doświadczenia i budowaniu kariery w modelingu (i influencingu), ale także zawieraniu znajomości. Wielu uczestników poprzednich edycji przyjaźni się przecież po dziś dzień. Z kim Michał Kot był najbliższej? Bez wahania wskazał Yaritzę, ale przyznał, że tych zażyłości było więcej.
Yarry jest najbliżej mojemu sercu. To jest cudowny, uśmiechnięty człowiek. Z nią przeprowadziłem sobie dużo takich ciepłych rozmów, ale też ona jest po prostu takim słońcem. Jak otwierają się drzwi i ona wchodzi, to świeci słońce. Ale nie mogę nie powiedzieć o Wikingu, Danielu, Mateuszu, Oliwierze i tak dalej, i tak dalej. Mogę wymienić wszystkie dziewczyny. To była taka zgrana paczka uważam. Myślę, że to było widać.
Wspomniany Mateusz Król zajął w finale "Top Model" 2. miejsce. Michał przyznał, że podczas Fashion Weeku i sesji finałowej bardzo się do siebie zbliżyli i kibicował "rywalowi" w finałowej rozgrywce.
Bardzo zbliżyłem się z Mateuszem w Irlandii i w Omanie. My spędziliśmy dużo czasu razem. I chciałbym, żeby on wygrał. Jak widzę jego smutne oczy teraz, to jest mi przykro - skwitował.