"Zmarł w wyniku uderzenia". Prokuratura ujawnia tragiczną przyczynę śmierci Felixa Baumgartnera

2025-07-22 13:34

Świat wciąż jest w szoku po tragicznej śmierci Felixa Baumgartnera, człowieka, który skoczył ze stratosfery. Włoska prokuratura, badająca okoliczności wypadku, ujawniła pierwsze, wstrząsające ustalenia. Jak podaje niemiecki dziennik "Bild", znamy już bezpośrednią przyczynę zgonu austriackiego śmiałka.

Felix Baumgartner

i

Autor: Facebook/Felix Baumgartner Felix Baumgartner specjalizował się w ekstremalnych skokach. Zginął w czwartek 17 lipca.
  • Felix Baumgartner, legendarny skoczek spadochronowy, zginął we Włoszech podczas lotu na paralotni, a śledczy ujawniają pierwsze szczegóły tragicznego wypadku.
  • Włoski prokurator Raffaele Iannello potwierdził, że Baumgartner zmarł na miejscu w wyniku uderzenia, doznając złamania kręgosłupa i uszkodzenia rdzenia kręgowego.
  • Śledztwo, które potrwa kilkadziesiąt dni, skupi się na analizie nagrania z kamery sportowca oraz dokładnym badaniu paralotni.
  • Dowiedz się, co jeszcze ujawni sekcja zwłok i jakie szczegóły pomogą odtworzyć ostatnie chwile życia słynnego Austriaka!

Echa tragicznego wypadku Felixa Baumgartnera we Włoszech nie milkną. Legendarny Austriak, który zapisał się w historii skokiem z granicy kosmosu, zginął podczas lotu na paralotni. Teraz, kilka dni po zdarzeniu, śledczy ujawniają pierwsze wyniki dochodzenia. Niemiecki dziennik "Bild" dotarł do prokuratora prowadzącego sprawę i podał wstrząsające szczegóły.

Złamany kręgosłup i uszkodzony rdzeń kręgowy

W rozmowie z "Bildem" włoski prokurator Raffaele Iannello, który nadzoruje śledztwo, przedstawił kluczowe ustalenia z wstępnych oględzin. Potwierdził on, że Baumgartner zginął na miejscu.

"Na razie wiemy na pewno: Baumgartner zmarł w wyniku uderzenia, miał złamany kręgosłup w dolnej części pleców i uszkodzony rdzeń kręgowy" – przekazał prokurator Iannello.

Dodał również, że sekcja zwłok ma zostać zakończona w środę, 23 lipca, a ciało Austriaka znajduje się obecnie na oddziale medycyny sądowej szpitala w Fermo.

Śledztwo potrwa kilkadziesiąt dni. Kamera i paralotnia pod lupą

Ustalenie przyczyny śmierci to dopiero początek pracy śledczych. Jak informuje "Bild", prokuratura skupi się teraz na analizie materiałów dowodowych, które mogą pomóc w odtworzeniu ostatnich chwil życia Baumgartnera. Kluczowe będą dwa elementy:

  • Nagranie z kamery, którą sportowiec miał zamontowaną przy sobie.
  • Dokładne badanie paralotni, aby wykluczyć ewentualną usterkę techniczną sprzętu.

Prokurator Iannello zaznaczył, że całe dochodzenie może być czasochłonne. "Według prokuratury, zakończenie śledztwa w sprawie śmierci Baumgartnera może zająć od 40 do 50 dni" – czytamy na łamach niemieckiego dziennika. Dopiero po tym czasie poznamy pełny obraz tragedii, która odebrała życie jednemu z najsłynniejszych poszukiwaczy przygód na świecie.

Radio ESKA Google News