Peniafobia to nowy, paraliżujący lęk Pokolenia Z. Dlaczego młodzi Polacy tak boją się braku pieniędzy?
Kiedyś największymi zmartwieniami młodych mogły być egzaminy czy złamane serce. Dziś na pierwszy plan wysuwa się znacznie bardziej przyziemny, a jednocześnie paraliżujący lęk – peniafobia, czyli strach przed brakiem pieniędzy. Jak wynika z badania opublikowanego przez "Rzeczpospolitą" w artykule "Polacy boją się o zdrowie. Ale młodzi głównie o pieniądze", finanse to główne źródło stresu dla ponad połowy osób w wieku 18–34 lat. To pokoleniowa zmiana, bo starsze generacje częściej wskazywały na obawy o zdrowie czy bezpieczeństwo fizyczne.
Co spędza sen z powiek Pokoleniu Z? Lista jest długa: brak oszczędności, niestabilne zatrudnienie (często oparte na umowach śmieciowych), galopujące koszty życia i niemal nierealne marzenie o własnym mieszkaniu. Te obawy nie są wyssane z palca. Raport UCE Research i Risify.pl z 2024 roku potwierdza te nastroje – ponad 47 proc. młodych Polaków najbardziej boi się braku pieniędzy, a aż 27 proc. lęka się rosnących kosztów życia.
Pandemia Covid-19 była dla wielu z nich bolesnym zderzeniem z rzeczywistością. Utrata dorywczych prac, problemy z opłaceniem czynszu, a dla niektórych konieczność powrotu do rodzinnego domu (tzw. pokolenie bumerang) – te doświadczenia odcisnęły trwałe piętno, zasiewając ziarno finansowej niepewności.
DINK, czyli pies, kot i podróże zamiast dziecka
Ten wszechobecny lęk przed biedą realnie przekłada się na życiowe wybory. Tradycyjny model "małżeństwo, dzieci, dom" traci na atrakcyjności, jeśli nie idzie w parze z poczuciem finansowego bezpieczeństwa. Coraz popularniejszy staje się model DINK (Double Income, No Kids) – związek dwóch osób, które świadomie rezygnują z potomstwa.
Dlaczego? Dzieci w oczach wielu młodych jawią się jako niezwykle kosztowna i ryzykowna "inwestycja" w czasach szalejącej inflacji, astronomicznych cen nieruchomości i niepewnej przyszłości na rynku pracy. Zamiast pieluch i kredytu hipotecznego na 30 lat, wybierają czworonożnych przyjaciół, egzotyczne podróże, rozwijanie pasji i inwestowanie w siebie. To nie kaprys czy egoizm – to często chłodna, strategiczna kalkulacja. Młodzi wolą rozwijać się zawodowo i emocjonalnie bez dodatkowego, przytłaczającego obciążenia finansowego.
Presja ma też wymiar kulturowy. Współczesny świat gloryfikuje sukces i nie wybacza porażek, wymagając od młodych nie tylko osiągnięć, ale i robienia tego "szybko i bezbłędnie". W mediach społecznościowych coraz częściej można natknąć się na deklaracje w stylu "wolę być bezdzietną lambadziarą niż matką", które, choć dosadne, oddają pewien trend i frustrację.
Nowe priorytety: rozwój, przyjemność i godne życie tu i teraz
Dla Pokolenia Z pieniądze nie są celem samym w sobie, ale narzędziem do życia w zgodzie z własnymi wartościami. Najchętniej wydają na:
- rozwój osobisty (kursy, szkolenia, nauka języków),
- podróże (bliskie i dalekie, odkrywanie świata),
- hobby i rozrywkę (koncerty, festiwale, sport),
- zdrowie psychiczne i fizyczne (terapia, wellness, dbanie o siebie).
Zamiast odkładać każdy grosz "na czarną godzinę" czy przyszłość dzieci, której nie planują, inwestują w jakość swojego obecnego życia. Bezpieczeństwo finansowe to dla nich synonim sprawczości, wolności wyboru i po prostu godności. Życie w ciągłym stresie o jutro to dla nich życie niskiej jakości.
To radykalna zmiana w porównaniu z pokoleniami ich rodziców czy dziadków, dla których priorytetem była stabilna praca na etacie, własne "M" i założenie rodziny. Młodzi z dużą dozą sceptycyzmu podchodzą do obietnic systemu emerytalnego, przerażają ich koszty życia w dużych miastach i niepewność na rynku pracy. Dlatego piszą własny scenariusz – nie tyle "jak przetrwać", co "jak żyć dobrze – tu i teraz".
Peniafobia wśród młodych to nie jest jedynie indywidualny problem. To potężne zjawisko społeczne, które już teraz rewolucjonizuje strukturę demograficzną, rynek pracy i nasze myślenie o przyszłości. Pokolenie Z nie chce się bać. Dlatego chce zarabiać i mieć kontrolę nad swoim życiem. Bo bieda to dla nich nie tylko pusty portfel – to brak wolności, wyboru i perspektyw.
Źródło: Natemat.pl, oprac. Jakub Luberda.