Daniel Obajtek o wynajmie detektywów. "Spółka miała pełne prawo"

2025-11-12 7:55

Daniel Obajtek, były prezes Orlenu, broni decyzji o wynajęciu firmy detektywistycznej przez spółkę. Wskazuje, że było to uzasadnione w kontekście strategicznych działań i ochrony danych. Prokuratura jednak ma wątpliwości co do celów tych umów.

Daniel Obajtek szpanuje pięćsetkami

i

Autor: Piotr Grzybowski/Super Express Daniel Obajtek szpanuje pięćsetkami

Czy Orlen miał prawo wynająć firmę detektywistyczną?

W październiku tego roku Parlament Europejski uchylił immunitet europosła Danielowi Obajtkowi, co było wynikiem wniosku złożonego przez poprzedniego ministra sprawiedliwości, Adama Bodnara. Prokuratura Regionalna w Warszawie wezwała Obajtka na przesłuchanie, które miało się odbyć 12 listopada. Sprawa dotyczyła zawarcia przez Orlen dwóch umów na usługi detektywistyczne z firmą rekomendowaną przez Obajtka.

Zgodnie z ustaleniami prokuratury, firma ta wcześniej świadczyła usługi ochrony osobistej dla Obajtka oraz jego majątku. Mimo to, Obajtek w rozmowie z Polsat News podkreślił, że Orlen miał "pełne prawo" do wynajęcia firmy detektywistycznej. Jak wyjaśnił, było to niezbędne w kontekście strategicznych połączeń, odchodzenia od rosyjskich surowców oraz wycieków wrażliwych danych ze spółki. Obajtek zaznaczył: "To jest normalną rzeczą, że w momencie, kiedy robimy strategiczne połączenia, w momencie, kiedy odrywaliśmy się od ropy rosyjskiej, od gazu rosyjskiego, w momencie, kiedy nagrywano mnie w gabinecie, w momencie, kiedy wyciekały wrażliwe dane ze spółki, spółka miała pełne prawo generalnie wynająć firmę w zakresie usług detektywistycznych".

QUIZ. PKN Orlen. Czy wiesz wszystko na temat największej firmy w Płocku?
Pytanie 1 z 10
W którym roku powstał PKN Orlen (pod inną nazwą)?

Prokuratura bada umowy detektywistyczne

Prokuratura Regionalna w Warszawie prowadzi dochodzenie dotyczące niedopełnienia obowiązków przez osoby odpowiedzialne za majątek i działalność gospodarczą Orlenu. Rzeczniczka Prokuratury Generalnej, Anna Adamiak, poinformowała, że zgromadzono dowody w postaci zeznań świadków, wyjaśnień podejrzanych oraz dokumentacji, które sugerują, że Obajtek mógł popełnić przestępstwo związane z wyrządzeniem szkody w obrocie gospodarczym.

Według prokuratury, Obajtek, jako prezes Orlenu, miał polecić zawarcie umów na usługi detektywistyczne, które miały na celu identyfikację działań nieuczciwej konkurencji wobec PKN Orlen. Umowy opiewały na kwotę 393,6 tysiąca złotych. Prokuratura twierdzi jednak, że umowy te miały służyć prywatnym interesom Obajtka, a nie bezpieczeństwu spółki. Rzeczniczka zaznaczyła, że umowy te "miały służyć realizacji prywatnego interesu polecającego Daniela Obajtka i nie miały znaczenia ekonomicznego oraz nie dotyczyły bezpieczeństwa fizycznego i gospodarczego spółki".

Kontrowersje wokół działań detektywów

Według doniesień Radia Zet, jeden z prywatnych detektywów miał w raportach wskazywać na Marcina Kierwińskiego jako osobę odpowiedzialną za medialne ataki na Obajtka. Orlen miał zapłacić za te usługi dwa razy po 196 tysięcy złotych. Kierwiński skomentował te doniesienia na Platformie X, pisząc: "Nawet Orlen wykorzystywali do zbierania haków na oponentów politycznych".

Obajtek, pytany o to, czy stawi się na wezwanie prokuratury, odpowiedział tajemniczo: "Będzie to niespodzianką (…). Proszę jutro oglądać, zobaczycie państwo jutro". Dodał również, że nigdy "nie był tchórzem" i zawsze postępował zgodnie z wewnętrznym sumieniem. "Zawsze byłem na każde wezwanie każdej instytucji w tym państwie" – podkreślił.

Źródło PAP.

Radio ESKA Google News