Współpracował z sanah. Teraz mocno skrytykował jej koncert na stadionie

2025-09-24 10:47

Za nami dwa koncerty sanah na PGE Narodowym. Wokalistka po raz kolejny wyprzedała obiekty niegdyś zarezerwowane dla największych, światowych gwiazd muzyki. I choć show zebrało bardzo dobre recenzje, to nie wszyscy byli zachwyceni tym, co zaprezentowała artystka. Michał Pańszczyk, niegdyś współpracujący z sanah, miał sporo zastrzeżeń. "To, co zobaczyłem, jest wielkim rozczarowaniem" - powiedział na opublikowanym w sieci nagraniu.

Michał Pańszczyk skrytykował koncerty sanah

i

Autor: AKPA

sanah w błyskawicznym tempie stała się najpopularniejszą wokalistką w Polsce. Jej piosenki generują miliony odsłon, albumy tygodniami utrzymują się na szczytach list sprzedaży, a bilety na koncerty znikają jak świeże bułeczki. W 2023 roku jako pierwsza Polka w historii zagrała trasę stadionową. Od tego momentu regularnie wypełnia największe obiekty w kraju, niegdyś zarezerwowane jedynie dla światowych gwiazd muzyki, takich jak Madonna, Beyoncé czy Metallica.

W 2025 roku sanah powróciła na PGE Narodowy w Warszawie, gdzie wystąpiła dwa dni z rzędu: 19 i 20 września. Podczas show działo się naprawdę wiele: artystka jeździła z mężem po scenie ogromnym traktorem, zaśpiewała w duecie z licznymi gośćmi czy zawisła nad publicznością. Zdecydowana większość fanów była zachwycona, choć nie wszyscy podzielali ten entuzjazm. Krytycznie o produkcji wypowiedział się Michał Pańszczyk, niegdyś współpracujący z piosenkarką.

Michał Szpak zażartował z sanah The Voice of Poland!

Michał Pańszczyk o koncertach sanah

Na początku swojej kariery sanah zrealizowała wiele projektów z Michałem Pańszczykiem, artystą z zakresu sztuk wizualnych, znanym między innymi ze współpracy z Dodą nad jej rezydenturą "Aquaria Tour" czy Justyną Steczkowską. I choć ich drogi się rozeszły, Pańszczyk nie przestał przyglądać się karierze zawodowej sanah. Reżyser licznych tras koncertowych surowo ocenił to, co wokalistka zaprezentowała na PGE Narodowym. Na opublikowanym na Tik Toku nagraniu powiedział:

Minęło tyle czasu, że ja już naprawdę potrafię się odnieść do tego, co widzę bez sentymentu. Bardzo trzymałem na to kciuki, żebym to, co zobaczę na tym stadionie, było dla mnie takim powodem do dumy, że Zuzia świetnie sobie radzi (...). To, co zobaczyłem, jest wielkim rozczarowaniem (...). Wizualizacje były bardzo średnie w tym koncercie. Były w większości wygenerowane przez AI i to takim bezdusznym AI, które w ogóle nie ma w sobie nic autorskiego. Większość elementów wyglądała po prostu bardzo tanio.

Pańszczykowi nie spodobały się też elementy zaczerpnięte z tras międzynarodowych artystek, takich jak Taylor Swift czy Beyonce.

Rzeczy pościągane z Beyonce lub Taylor Swift w bardzo polskim wydaniu to jest najsłabszy element tego koncertu. Miała być sanah, oryginalna artystka na skalę międzynarodową, a jest miks różnych artystek i bylejakość, kicz, który przekroczył granice artyzmu - dodał.

Reżyser docenił jednak stylizacje sanah, jak również aranżacje jej kultowych hitów.

Zuzia wyglądała przepięknie. Stylizacyjnie ten stadion po prostu rozwalił na głowę poprzedni. Poprzedni, na którym było bardzo dużo, bardzo słabych stylizacji (...). Na tym stadionie większość sukienek Zuzi jest obłędnie piękna. Uważam też, że taplanie się w błocie było za******e, mega fajne. Tylko szkoda, że, jak pisali ludzi, w ogóle nie było go widać, bo scena była zdecydowanie za wysoko - podsumował.

A wam jak się podobały koncerty sanah na PGE Narodowym? Mieliście okazję uczestniczyć w którymś z nich?