Mateusz Damięcki szczerze o zarobkach po "Furiozie". "Nie wierzyłem, że można tyle zarobić!"

2025-10-28 11:30

Po gigantycznym sukcesie „Furiozy” i jej najnowszej odsłony, wcielający się w Goldena gwiazdor, został przepytany na temat zarobków. Wyznał głośno prawdę na temat swoich finansów, które zaskoczyły samego aktora. Przyznał wprost, że taka rola była mu potrzebna.

Aktor, którego starsza publiczność pamięta jeszcze z czasów kultowego serialu „Wow”, osiągnął apogeum popularności rolą Goldena – charyzmatycznego i brutalnego kibola w filmie „Furioza”. Nic dziwnego, że po premierze „Drugiej Furiozy”, Damięcki ponownie skradł serca widzów i stał się obiektem zainteresowania mediów. Teraz, w gorącej rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim, odsłonił kurtynę i wyznał prawdę o swoim finansowym eldorado.

O psie, który jeździł koleją 2 - Mateusz Damięcki

Tak narodził się Golden

Zanim Mateusz Damięcki stał się Goldenem, musiał przejść ogromną metamorfozę. Przez wiele miesięcy musiał pamiętać o dyscyplinie: drakońska dieta (tylko 1500 kalorii dziennie plus białkowy shake) i mordercze treningi. Do tego pół miliona skoków na skakance, wszystko po to, by zbudować sylwetkę wiarygodną dla roli. Metamorfoza fizyczna to był jednak dopiero początek. Czasochłonna charakteryzacja, malowanie tatuaży – ta rola wymagała poświęcenia

Zarobki Mateusza Damięckiego po "Furiozie"

Gdy „Furioza” weszła na Netflixa, świat oszalał. Jak zauważył Kuba Wojewódzki w podcaście „Wojewódzki Kędzierski”, film przez trzy dni był najchętniej oglądaną produkcją nieanglojęzyczną na całym globie! Taki wynik to nie tylko prestiż, ale i gigantyczne zyski dla platformy. Właśnie w tym momencie padło kluczowe pytanie o zarobki aktora. Damięcki, chociaż skromny, nie unikał tematu.

Mimo że sukces „Furiozy” był gigantyczny, to życie aktora nie zmieniło się w niekończący się luksus. Jak sam przyznał, nie prowadzi przesadnie wystawnego życia, ale pieniądze za ostatnie lata pracy uważa za uczciwe. Aktor postawił sprawę jasno, studząc wizje bajecznej fortuny:

Uważam, że to są uczciwe pieniądze na te 34 lata, jak pracuję, plus te wszystkie inflacje, a ja z kolei nie mam skuterów wodnych, nie interesują mnie jachty, nie chcę ich kupować, mam dom, w którym mieszkam i nie mogę jednocześnie mieszkać w 62 mieszkaniach

Aktor nie podał konkretnej kwoty, ale dodał:

Nie wierzyłem, że można tyle zarobić!

Mateusz Damięcki w rozmowie z dziennikarzami zarysował szerszy kontekst przyszłych finansów polskiej kinematografii. Zwrócił uwagę na to, że zmiany w polskim prawie dotyczące tantiem mogą w przyszłości wpłynąć na rozliczanie filmowców z zysków platform streamingowych, co potencjalnie da twórcom i aktorom większy udział w globalnym torcie.

Kontrowersje wokół filmu

Wokół kontynuacji, a właściwie sidequela „Drugiej Furiozy”, było mnóstwo kontrowersji, wszak Golden kopnął w kalendarz w finale pierwszej części. Twórcy musieli postawić na sprytny plan, aby zaserwowano publiczności film, który jest po prostu „Furiozą” z perspektywy Goldena, rozgrywającą się w tym samym czasie, co pierwsza część.