Doda od jakiegoś czasu dzieli swoje życie między Polskę a Hiszpanię. Gwiazda po raz kolejny wsiadła na pokład samolotu, by zaczerpnąć trochę słońca. Decydując się na ten ruch, nie wiedziała jednak, że jeden z pasażerów postanowi to wykorzystać. Rozsierdzona artystka zareagowała na publikację, jaka pojawiła się na łamach jednego z dzienników. Na udostępnionych przez tytuł zdjęciach widać piosenkarkę fotografowaną z ukrycia, rozłożoną i śpiącą na trzech siedzeniach, które - jak zapewniła - wykupiła, by zadbać o kręgosłup. Nie jest przecież żadną tajemnicą, że wokalistka od lat zmaga się z bólem, który wielokrotnie maskowała na scenie. Już po przylocie i zakwaterowaniu w Hiszpanii Doda odniosła się do artykułu opatrzonego fotografiami z ukrycia. Gwiazda nie kryła rozgoryczenia zaistniałą sytuacją, tłumacząc przy okazji, dlaczego nie robi sobie zdjęć z fanami w sytuacjach prywatnych.
Doda sfotografowana w samolocie!
Doda odniosła się do publikacji z lotniska i samolotu. Gwiazda przyznała, że miała świadomość, iż była fotografowana przez jednego z pasażerów. Artystka bez problemu wskazała, kto był autorem zdjęć.
Leżę sobie i odpoczywam, śpię. Co robi Polak? Podchodzi i robi mi zdjęcia, jak śpię i leżę, oczywiście udając, że przechodzi do łazienki. (...) Pamiętam tego mężczyznę. Udawał, że gada przez telefon, a robił mi zdjęcia już nawet w busie. Facet na oko 30 lat. Co będzie dalej - teraz śpiąca osoba, a później martwa osoba? Naprawdę? Serio? Ile za to dostałeś - 500 zł?! Godność, jakakolwiek kultura i wychowanie są bezcenne, co? - komentowała.
Piosenkarka podkreśliła, że takie sytuacje utwierdzają ją w przekonaniu, iż asertywność w kwestii robienia sobie zdjęć "na mieście" z fanami, to dobry ruch.
Nie dziwcie mi się, że odmawiam zdjęć w czasie prywatnym, ponieważ takie sytuacje jak te tylko i wyłącznie przekonują mnie i utwierdzają w przekonaniu, że robię bardzo dobrze. (...) Nie jestem 24h na dobę Dodą.