Weronika i Karol Wiśniewscy, znani szerzej jako Wersow i Friz, od lat tworzą jedną z najpopularniejszych par w polskim internecie. Rodzice dwuletniej Mai postanowili zalegalizować swój związek i powiedzieli "tak", o czym poinformowali swoich fanów w mediach społecznościowych.
Sama ceremonia odbyła się w tajemnicy, w gronie najbliższych, jednak zakochani nie zapomnieli o swoich obserwatorach. Weronika i Karol przygotowali wyjątkowy film dokumentalny "Friz & Wersow. Miłość w czasach online", który trafił do kin w piątek, 3 października 2025 roku.
Wersow, mimo że wcześniej zarzekała się, iż tego nie zrobi, ostatecznie przyjęła nazwisko męża. O powodach swojej decyzji opowiedziała w Q&A:
Ta rozmowa wywiązała się po tym, jak rozmawialiśmy o tym, jak Maja będzie mieć na nazwisko. Jako że moja córka jest Maja Wiśniewska, tak też chciałam, żebyśmy mieli jedno nazwisko jako rodzina i jestem Weronika Wiśniewska, oficjalnie. (...) Dla Was będę Wersow, a prywatnie Weronika Wiśniewska - wyjaśniła.
Teraz, w rozmowie z Eską, gwiazda sieci wyznała, że wciąż zalicza wpadkę za wpadką. Do tej pory nie potrafi przestawić się na bycie Weroniką Wiśniewską!
Wersow o zmianie nazwiska
Wersow, mimo że od ślubu minęło już trochę czasu, wciąż ma problem z przyzwyczajeniem się do bycia Weroniką Wiśniewską. Influencerka ze śmiechem przyznała, że wciąż zdarzają jej się wpadki i odruchowo przedstawia się, używając nazwiska panieńskiego.
Dalej popełniam takie małe wtopy, że przedstawiam się Weronika Sowa. To wynika z tego, że całe życie przedstawiałam się jednak tym nazwiskiem. Przyzwyczajam się do tej nowej rzeczywistości i z dumą noszę nazwisko Wiśniewska mojego męża i bardzo się z tego cieszę. Pozostaje jednak kwestia tego przyzwyczajenia - wyjawiła w rozmowie z Eską.