Tomasz Kot wyznał, która z ról zmieniła jego zycie. Wcale nie chodzi o film "Bogowie"

Choć na koncie ma dziesiątki ról, to nie ta najbardziej rozpoznawalna okazała się dla niego przełomowa. Tomasz Kot w rozmowie z Marcinem Mellerem wraca do momentu, który na zawsze zmienił jego myślenie o aktorstwie i własnym życiu. I zaskakuje – bo wcale nie chodzi o biografię wybitnego polskiego kardiologa.

Tomasz Kot w Mellinie w Esce ROCK!

i

Autor: Claudia Antoszewski

Tomasz Kot to jeden z najbardziej cenionych polskich aktorów ostatnich lat. Publiczność pokochała go jeszcze w czasach serialowych, gdy wcielał się w Skalskiego w "Niani", a później wielokrotnie udowadniał, że świetnie odnajduje się zarówno w komedii, jak i w rolach dramatycznych. Przełomem w jego karierze okazała się rola Zbigniewa Religi w filmie "Bogowie", która przyniosła mu ogromne uznanie krytyków i widzów.

Na liście jego najważniejszych kreacji są także: poruszający Ryszard Riedel w "Skazanym na bluesa", udział w nagrodzonej na całym świecie "Zimnej wojnie" Pawła Pawlikowskiego – trzykrotnie nominowanej do Oscara – rola Tadeusza Boya-Żeleńskiego w filmie "Niebezpieczni dżentelmeni", a także serial „Wielka woda”, w którym wystąpił razem ze swoją córką. Każda z tych ról potwierdza jego niezwykłą wszechstronność i aktorską intuicję.

"Ta rola zmieniła moje życie" 

Wbrew pozorom, to nie rola Religi w filmie "Bogowie" stała się najważniejszym punktem w jego karierze. Tomasz kot szczerze przyznaje, że to postać Ryszarda Riedla w „Skazanym na bluesa” diametralnie zmieniła jego życie. Dlaczego? Wcielając się w tę rolę, był bardzo młodą, wschodzącą gwiazdą polskiego kina. 

Jednak aktor nie wspomina "Skazanego na bluesa" jedynie w kontekście mocnego, widowiskowego debiutu. Biografia Riedla odcisnęła trwały ślad także na jego prywatnym życiu. Aktor przyznał szczerze, że diametralnie zmienił swoje nawyki i priorytety. Zwłaszcza te dotyczące alkoholu i innych używek. 

– Pamietam 2005 rok. To był mój debiut ze "Skazanym na bluesa". Cieszyłem się, że jestem w Gdyni i że granie przed kamerą stało się dla mnie możliwe. Za bardzo poświętowałem w tym dniu. Następnego dnia zdałem sobie sprawę, że dzieję się złe rzeczy. Jestem w najważniejszym miejscu dla każdego aktora, mam genialny debiut o którym mówią wszyscy, a nie nadaję się do funkcjonowania. To mnie momentalnie otrzeźwiło. Nie piję alkoholu już od dwudziestu lat i bardzo się cieszę z tego stanu – przyznał szczerze.

Piekielnie utalentowany, zdumiewająco skromny

Mimo imponującego dorobku Tomasz Kot nie zabiega o uwagę. Nie lubi być na świeczniku, rzadko udziela wywiadów, z rezerwą podchodzi do sesji zdjęciowych. O swoich sukcesach mówi z dystansem i wyraźną skromnością, jakby wciąż bardziej interesowała go praca niż jej medialna oprawa.

A przecież jego osiągnięcia mówią same za siebie. Mało brakowało, a Kot zagrałby tytułową rolę w międzynarodowej produkcji biograficznej o Nikoli Tesli. Projekt był na zaawansowanym etapie, jednak ostatecznie nie doszedł do skutku – częściowo z powodu pandemii, a częściowo dlatego, że w międzyczasie do kin trafił inny film biograficzny o Tesli, który okazał się frekwencyjną klapą. W efekcie twórcy zrezygnowali z realizacji kolejnej opowieści o tej postaci.

Międzynarodowych sukcesów Kotowi i tak nie brakuje. "Zimna wojna" Pawła Pawlikowskiego otrzymała trzy nominacje do Oscara, cztery nominacje do nagrody BAFTA, Złotą Palmę w Cannes oraz aż sześć Orłów – nagród Polskiej Akademii Filmowej.

"Niebo. Rok w piekle". Kot w roli niebezpiecznego guru sekty 

Już wkrótce Tomasza Kota zobaczymy w zupełnie nowej odsłonie. Aktor wystąpi w serialu HBO Max "Niebo. Rok w piekle", opartym na książce Sebastiana Kellera. Produkcja opowiada o polskiej sekcie działającej na początku lat 90. i pokazuje mroczne kulisy życia wewnątrz zamkniętej wspólnoty.

Kot wciela się w rolę charyzmatycznego guru sekty – postać niejednoznaczną, wymagającą i dalece odbiegającą od jego dotychczasowych ekranowych wcieleń. Premiera serialu zaplanowana jest na 26 grudnia 2025 roku.

Rozmowa Tomasza Kota z Marcinem Mellerem to spotkanie z artystą, który nie potrzebuje wielkich deklaracji, by mówić o sprawach najważniejszych. Z dystansem i spokojem opowiada o rolach, które go ukształtowały, o aktorstwie i o momentach, które naprawdę miały znaczenie. To jedna z tych rozmów, po których zostaje coś więcej niż lista ról – dlatego warto wysłuchać całej Melliny.

Tomasz Kot to aktor o wielu obliczach – nie tylko tych filmowych. Chcecie poznać go z zupełnie innej strony? Obejrzyjcie cały odcinek "Melliny", gdzie Kot zdradza wiele zaskakujących szczegółów ze swojego życia. Jak zwykle, obejrzycie go w serwisie YouTube na kanale Eski Rock oraz na stronie internetowej eskarock.pl. Odcinka można też posłuchać jako podcastu w serwisach streamingowych.

Tomasz Kot: Niania, Bogowie, ale to Skazany na Bluesa zmienił moje życie | Mellina