Dorota Wellman w przejmujących słowach o śmierci mamy. "Chciałam, żeby umarła"

2025-10-29 10:45

Ceniona dziennikarka Dorota Wellman słynie z dużego poczucia humoru. Wieloletnia gospodyni "Dzień Dobry TVN" wielu Polakom kojarzy się z dystansem do siebie i pozytywną energią, jednak nie boi się ona poruszać również poważnych tematów. Ostatnio zdecydowała się wrócić wspomnieniami do odejścia swojej mamy, która 16 lat temu zmarła na nowotwór.

Dorota Wellman karierę dziennikarską rozpoczęła w latach 80. Uznana prezenterka na przestrzeni lat pracowała w wielu stacjach radiowych i telewizyjnych, a także była związana z branżą filmową. Dziś należy do najbardziej cenionych oraz zaangażowanych społecznie dziennikarek w Polsce. Pasję do zawodu odziedziczyła po mamie, którą opiekowała się do ostatnich chwil. W niedawnym wywiadzie podzieliła się przejmującymi wyznaniami w tej kwestii.

"The Traitors. Zdrajcy" - Malwina Wędzikowska o zmianach i zaskoczeniach w 3. sezonie

Dorota Wellman opiekowała się chorą mamą. Mówi o trudnych doświadczeniach

Prezenterka TVN wielokrotnie podkreślała to, jak ważna jest dla niej rodzina. Wellman poślubiła cenionego fotografa, z którym doczekała się syna Jakuba. Obecnie w duecie z 32-latkiem prowadzi nawet autorski podcast, ale na co dzień chroni swoją prywatność i rzadko porusza tematy dotyczące życia osobistego. Nigdy nie ukrywała jednak swojej bliskiej relacji z mamą, której choroba i śmierć była dla niej traumatycznym przeżyciem.

Zobacz też: Zagadkowa śmierć popularnego influencera. 25-latek nie dotarł na randkę

W ostatniej rozmowie z Januszem Schwertnerem Dorota Wellman wróciła wspomnieniami do trudnego czasu. Jej mama, Wanda Sudnik-Owczuk, zmarła w wyniku choroby nowotworowej w 2009 roku. Mimo upływu lat dziennikarka nadal odczuwa bezradność wobec cierpienia jednej z najbliższych sobie osób. Jak wyznała, widziała u swojej mamy rezygnację z walki o życie.

"Moim zdaniem ona bardzo świadomie umarła. Zrobiła wszystko, by już umrzeć. Nie odebrała sobie życia. [...] Przyszły takie etapy, które były wyraźną rezygnacją z życia. Nikomu nie życzę, żeby to przeżywał. [...] Myślę, że ta myśl w bezradności w wielu głowach się pojawia. Ja tę myśl miałam w sobie: 'Boże, żeby przestała cierpieć'" - powiedziała.

"Chciałam, żeby umarła. Karałam się za tę myśl"

Dorota Wellman wprost przyznała, że strata mamy była dla niej najtrudniejszym momentem w życiu. Z jednej strony - chciała, żeby przestała cierpieć w wyniku swojej nieuleczalnej choroby, ale z drugiej strony - odganiała od siebie myśli o śmierci.

"To jest najbardziej traumatyczne doświadczenie w moim życiu, bo chciałam, żeby umarła. [...] Karałam się za tę myśl, byłam na siebie wściekła. Nie dopuszczałam, aby ta myśl wracała natrętnie. Kochałam mamę ponad wszystko i uważałam, że była najważniejszym człowiekiem w moim życiu, poza synem i mężem. Swoim życiem reprezentowała wszystko, czego pragnę. Byłam wściekła, że mi to przyszło do głowy, a jednocześnie czułam, że ona też by tego chciała" - podsumowała.