“Twisters” to nowa wersja głośnego filmu katastroficznego z lat ’90 i choć w obecnych czasach powszechnie narzeka się na “odcinanie kuponów” i “kręcenie w kółko tych samych filmów”, tym razem otrzymaliśmy reboot z prawdziwego zdarzenia.
“Twisters” podbija kina i serca widzów
Film zadebiutował na początku lipca (u nas dopiero w połowie) i znacząco przerósł oczekiwania samego studia Universal. Szacowano, że w weekend otwarcia “Twisters” może zarobić ok. 50 mln dolarów. Ostatecznie zgarnął aż 80,5 miliona w samych Stanach, osiągając trzeci najlepszy wynik w tym roku – pierwsze miejsca zajmują kolejno sequele “W głowie się nie mieści” i “Diuny” [dane wg serwisu Variety]. Co więcej, produkcja z Glenem Powellem w roli głównej dorównała wynikami sprzedaży samemu “Oppenheimerowi”, a to już nie w kij dmuchał osiągnięcie.
SPRAWDŹ TEŻ: Gwiazdor Marvela jest nie do poznania! Wszystko na potrzeby roli
Kino rozrywkowe ma to do siebie, że popularność nie zawsze idzie w parze z jakością. Jednak nie tym razem. “Twisters” zbiera dobre recenzje, a w serwisie Rotten Tomatoes może pochwalić się wynikami 78% pozytywnych not od krytyków i aż 92% od widzów. A jak piszą o nim nasi polscy recenzenci?
“Twisters” ogląda się na wdechu. To głupkowata, ale nie głupia, widowiskowa rozrywka, która zostawia nas z wieloma refleksjami. To film utrzymujący idealny balans między czerpaniem ze swojego poprzednika a nowymi pomysłami, efekciarską popisówą a angażującym dramatem, w którym stawką jest życie. – Joanna Chojnacka, Gazeta.pl.
Kino katastroficzne? More like wakacyjny podryw i strzelanie w tornado petardami. Niby reżyser z arthouse’u, a wjeżdża na pełnej z blockbusterem sezonu. – Maciej Roch Satora, Filmweb.
Glen Powell nowym królem kina rozrywkowego?
Szereg pochwał zgarnia też odtwórca głównej roli, Glen Powell. Aktor, którego w tym roku mogliśmy podziwiać już w “Tylko Nie Ty” i “Hit Manie” (a dwa lata temu w nowym “Top Gunie”), ponownie pokazał swój kunszt i charyzmę, a niektórzy okrzyknęli go już królem mainstreamu.
I chociaż na ekranie kurzy się od piasku, Glen Powell błyszczy. To jest jego film i jego era w kinie rozrywkowym, którego na naszych oczach staje się królem. Gwiazdor “Hit mana” równoważy w sobie cechy powalającego na kolana szarmanckiego amanta i sympatycznego chłopaka z sąsiedztwa, pewnego siebie cwaniaka i zagubionego chłopca. Onieśmiela charyzmą i kradnie uwagę, kiedy tylko pojawia się na ekranie. – pisze Joanna Chojnacka z serwisu Gazeta.pl.
Udane wakacyjne widowisko za miliony monet. Od destrukcyjnego żywiołu natury większe wrażenie robi tu tylko aktorski żywioł Glena Powella. Co za charyzma! – zachwyca się Łukasz Muszyński, redaktor naczelny Filmwebu.
“Twisters” – o czym opowiada film?
Edgar-Jones wciela się tu w Kate Cooper, byłą łowczynię burz, prześladowaną przez wspomnienia z niszczącym tornadem na studiach. Obecnie bada schematy burz na monitorach, bezpieczna w Nowym Jorku. Zostaje jednak ściągnięta z powrotem na otwarte równiny przez przyjaciela, Javiego, w celu przetestowania nowego, przełomowego systemu wykrywania burz. Tam spotyka Tylera Owensa (Powell), czarującego i brawurowego bohatera mediów społecznościowych, z jego chełpliwą ekipą. Nagrywają i zamieszczają w sieci filmy z burzami – im bardziej niebezpieczne, tym lepiej. W miarę nasilania się sezonu burzowego dochodzi do przerażających, nigdy wcześniej niewidzianych zjawisk. Kate, Tyler i ich rywalizujące zespoły, znajdując się bezpośrednio na drodze wielu systemów burzowych, zbiegających się w środkowej Oklahomie, są zmuszeni do walki o życie. (opis dystrybutora)
SPRAWDŹ TEŻ: Tom Cruise znowu igra z losem. Aktor zawiesił się w powietrzu na odwróconym samolocie
