Niania

i

Autor: MIREK NOWORYTA

Niania: syn Tamary Arciuch zagrał z nią w serialu! Tajemnica ujawniona po latach

2019-06-11 11:13

Niania to bez dwóch zdań kultowy sitcom, który przeszedł do historii. Widzowie uwielbiali historię rodziny Skalskich, do której niespodziewanie dołączyła Frania Maj, przewracając ich życie do góry nogami. Do ogromnej popularności serialu przyczyniła się oczywiście rewelacyjna obsada, w której znaleźli się m.in. Agnieszka Dygant, Tomasz Kot i Tamara Arciuch, która wcielała się w złośliwą Karolinę. Po wielu latach po zakończeniu emisji aktorka przyznała, że w serialu pojawił się także jej syn!

Niania: syn Tamary Arciuch zagrał z nią w serialu! Domyślacie się, w jaką rolę się wcielił? Choć trudno w to uwierzyć, sitcom Niania zadebiutował w telewizji we wrześniu 2005 roku, a w tym roku obchodzimy już 10 lat od jego zakończenia! Być może właśnie z tej okazji aktorka postanowiła wyjawić, że na planie towarzyszył jej najstarszy syn.

Niania: Tamara Arciuch zagrała jedną ze scen ze swoim synem

Jak zapewne pamiętają wszyscy fani sitcomu Arciuch wcielała się w postać Karoliny - wrednej i zarozumiałej współpracownicy Maksa, która nie znosiła dzieci. Zagranie sceny, w której musiała być oschła wobec swojego syna, było dla niej z pewnością niezwykle trudne! Aktorka wrzuciła na swój Instagram filmik z tym fragmentem serialu, pod którym napisała:

Nikt chyba tego nie wie ale w tej scenie wystąpił-i na tym zakończył „karierę”aktorską , choć kto go tam wie -mój najosobistszy syn Krzysztof Jakze ciężko było grać wredną Karolinę ! Zwroćcie uwage na koniec sceny kiedy Krzys juz prywatnie przytula sie do mamy a ja nadal resztką sił gram temat!

I rzeczywiście - przez ułamek sekundy na koniec widać, że zatroskana mama zerka na chłopca, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku.

Roger Karwiński - tak dziś wygląda Adaś z Niani. Galeria

Aktorka napisała także, że jej syn ma obecnie już... 20 lat! Mimo że Arciuch podkreśliła, że na tym jej syn jak na razie zakończył karierę aktorską, niewykluczone, że jeszcze będzie o nim głośno.