Moja Lady Jane to serial skrajnie niepoprawny historycznie, a przy tym absolutnie wspaniały

i

Autor: Amazon Prime Video "Moja Lady Jane" to serial skrajnie niepoprawny historycznie, a przy tym absolutnie wspaniały

Warto obejrzeć

“Moja Lady Jane” to serial skrajnie niepoprawny historycznie, a przy tym absolutnie wspaniały

2024-06-27 8:00

“Moja Lady Jane” nakreśla nam losy Lady Jane Grey – dziewięciodniowej królowej, która objęła tron po śmierci swego kuzyna, a następnie straciła głowę. Nie liczcie jednak na wykład z historii, bowiem z tą fabuła ma niewiele wspólnego. Nie jest to bowiem serial historyczny, a… komedia. I to szalenie zabawna.

Jane Grey była siostrzenicą Henryka VIII, która po śmierci swego kuzyna Edwarda została koronowana na królową Anglii, ale tym tytułem nacieszyła się przez zaledwie dziewięć dni. Została bowiem pozbawiona tronu i skazana na śmierć przez Marię I Tudor. I… to by było na tyle. Ale czy jej historia rzeczywiście musiała się tak potoczyć? To właśnie pytanie zadały sobie Cynthia Hand, Brodi Ashton i Jodi Meadows, po czym doszły do wniosku: “pie*rzyć to, opowiemy tę historię tak, jak powinna była się rozegrać: dama w opałach sama ratuje swoje życie”. Tak oto powstała książka, a po niej serial, który 27 czerwca zawitał w ofercie platformy Amazon Prime Video.

“Moja Lady Jane”, czyli serial (nie!)historyczny o dynastii Tudorów

Nie ma chyba drugiej dynastii tak miłowanej przez popkulturę, jak Tudorowie. Henryk VIII i jego żony wielokrotnie przetoczyli się przez nasze ekrany i nie zanosi się na to, by wkrótce mieli przystopować. Gdy zatem usłyszałam, że Prime Video pracuje nad serialem o Jane Grey, poczułam lekki powiew świeżego powietrza – wszakże to wciąż czasy Tudorów, ale ileż można oglądać losy Anny Boleyn. Podobnego zdania są twórczynie “Mojej Lady Jane”, Gemma Burgess i Meredith Glynn, którym marzy się era eksploracji losów tych nieco mniej znanych kobiecych postaci.

Historia zna wiele kobiet, których losy były opowiadane w sposób niesprawiedliwy – rzekła Meredith Glynn w naszej rozmowie.

Gemma Burgess przy okazji podkreśliła, że często romantyzujemy tragiczne losy postaci historycznych, które zginęły na szafocie, zapominając o tym, że zanim umarły, trochę jednak w życiu przeszły. I tak jak wspomniana Anna Boleyn była kimś znacznie więcej niż tylko drugą żoną Henryka, którą ścięto za zdradę, tak i życie Jane Grey nie sprowadza się wyłącznie do tych dziewięciu dni, gdy była królową, a potem skończyła marnie.

Skupiano się wyłącznie na ich śmierci, a nie życiu. Gdy byłyśmy nastolatkami, obie miałyśmy obsesję na punkcie Jane Grey. Na mojej ścianie, jako plakat, wisiał obraz “Egzekucja Lady Jane Grey” Paula Delaroche i obie zachwycałyśmy się filmem z Heleną Bonham Carter i Carym Elwesem w rolach głównych. I gdy jest się młodym, myśli się, że to iście romantyczne, że ktoś został ścięty po zaledwie dziewięciu dniach bycia królową. Ale gdy dorastamy, dociera do nas, że to przecież straszne i było to zwykłe morderstwo, a ta inteligentna kobieta na to nie zasłużyła.

Wspomniana fascynacja lat młodzieńczych z czasem zmieniła się w pracę, gdy w ręce Gemmy Burgess wpadła książka “Moja Lady Jane”.

Gdy jadąc nowojorskim metrem ujrzałam młodą dziewczynę namiętnie zaczytującą się w tej książce, podbiegłam do księgarni i kupiłam własny egzemplarz, bo chciałam wiedzieć, co jest w niej tak wspaniałego. Zakochałam się i pomyślałam: “ta historia musi trafić na ekran”.

I trafiła, ale w dość… niecodziennej formie. “Moja Lady Jane” to bowiem reinterpretacja losów tytułowej bohaterki, “co by było, gdyby…” i serial wręcz skrajnie niepoprawny historycznie. Zanim jednak zaczniecie drzeć szaty i krzyczeć o herezji, podkreślam – jest to produkcja w pełni samoświadoma, która bawi się formą i historią, nikomu nie wmawiając, że tak było naprawdę. To nie druga “Dynastia Tudorów” ograna na serio, a kłamiąca na prawo i lewo, czy nieszczęsny i rzekomo oparty na faktach “Tatuażysta z Auschwitz”, który nie bez kozery wywołał takie kontrowersje. Tutaj liczy się zabawa, a ta jest przednia, bowiem “Moja Lady Jane” to przezabawny, choć chwilami w dość rubaszny sposób, serial, który powinien przypaść do gustu miłośnikom “Wielkiej”, “1670” i im podobnych.

Nasz serial ogłasza, że jest niezgodny z historią już w pierwszej minucie. I choć współpracowałyśmy z ekspertami, by pewne szczegóły świata Tudorów się zgadzały, to nigdy nie miał być poprawny historycznie serial. Nie staramy się tu odtwarzać historii, tylko snujemy inną opowieść. – wyjaśniła Meredith Glynn w naszej rozmowie.

“Moja Lady Jane” to serial skrajnie niepoprawny historycznie, a przy tym absolutnie wspaniały

i

Autor: Amazon Prime Video “Moja Lady Jane” to serial skrajnie niepoprawny historycznie, a przy tym absolutnie wspaniały

W podobnym tonie wypowiada się na ten temat Máiréad Tyers, serialowa Susannah.

“Moja Lady Jane” nawet nie próbuje być serialem poprawnym historycznie. Jest on bardzo samoświadomy w tym, że nie tylko zmienia losy Jane Grey, ale też zawiera te elementy fantastyki i feminizmu. Odsuwa więc na bok prawdziwą historię zmieniając ją i, w mojej ocenie, ulepszając.

Tak, dobrze przeczytaliście – w razie, gdyby ktoś miał jeszcze wątpliwości, czy “Moja Lady Jane” może zastąpić mu podręcznik od historii, zapewniam, że w XVI wieku ludzie nie potrafili zmieniać się w zwierzęta. Mariaż z gatunkiem fantasty przesądza więc sprawę – nie musicie się spinać i oczekiwać, że komedia kostiumowa trzymać się będzie realiów historycznych.

“Moja Lady Jane” oburzy widzów swoją niepoprawnością?

Oczywiście z pewnością znajdą się tacy, którzy i tak będą narzekać, że “nie tak to przecież było”. Co na to odtwórczyni głównej roli? Czy obawia się, że widzowie zmieszają serial z błotem przez jego niepoprawność?

Jeśli go nie obejrzą to tak, możliwe. Ale myślę, że gdy dadzą mu szansę, zobaczą jaki jest zabawny i jak dużo radochy daje w pełni świadome odsunięcie na bok prawdziwej historii i patrzenie, jak ta opowieść rozwija się w niezwykle zabawny, kreatywny i oryginalny sposób. – przyznała Emily Bader, serialowa Jane Grey.

Swoje trzy grosze dorzucił też Edward Bluemel, kreujący postać Guildforda. Aktor zaleca wyluzowane podejście i podkreśla, że zgodnych z historią seriali powstało już wiele, a odrobina urozmaicenia jeszcze nikomu krzywdy nie zrobiła.

Myślę, że ludzie powinni podejść do tego z otwartymi umysłami. To wspaniałe, że mamy już tyle dramatów kostiumowych, które rzeczywiście trzymają się historii i są w tym świetne, ale fajnie było oprzeć się na tym samym materiale źródłowym i… podążyć w zupełnie innym kierunku.

Gemma Burgess i Meredith Glynn przyznały, że zabawa gatunkami, na jaką mogły pozwolić sobie przy “Mojej Lady Jane”, dała im dużo radochy, i gdyby mogły w podobny sposób opowiedzieć na nowo losy kobiet, które zapisały się na kartach historii, pochyliłyby się nad życiorysami Kleopatry, Moniki Lewinsky i… Britney Spears. Czyżby szykowała nam się nowa, bardzo niecodzienna, antologia? Czas pokaże.

Wszystkie odcinki serialu “Moja Lady Jane” znajdziecie w ofercie platformy Amazon Prime Video.

SPRAWDŹ TEŻ: Najlepsze seriale komediowe. Te produkcje bawią do łez

Jak dobrze znasz najpopularniejsze seriale ostatnich lat? Quiz dla prawdziwych serialomaniaków!
Pytanie 1 z 10
"Dom z papieru": kto był pomysłodawcą skoku na Bank Hiszpanii?
"Najgorsze" castingi, które pokochali widzowie
Listen on Spreaker.