Anita Werner w ogromnym niebezpieczeństwie! Wakacje na Hawajach zmieniły się w koszmar. Musiała uciekać ze względu na tsunami!

2025-07-31 9:45

Anita Werner, jedna z najpopularniejszych dziennikarek "Faktów" stacji TVN, przeżyła prawdziwe chwile grozy. Spędzała upragniony urlop w miejscowości Hale'iwa na wyspie Oahu, w towarzystwie partnera, Michała Kołodziejczyka, kiedy do hawajskich wysp dotarła fala tsunami. Dziennikarka jest już bezpieczna, a o swoich mrożących krew w żyłach przeżyciach opowiedziała za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Anita Werner

i

Autor: AKPA

We wtorek, 29 lipca 2025 roku, na wschodnim wybrzeżu Kamczatki na Dalekim Wschodzie w Rosji, doszło do silnego trzęsienia ziemi, o magnitudzie 8,8. Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi na świecie od 2011 roku, kiedy to wstrząs o magnitudzie 9,1 nawiedził północno-wschodnią Japonię. W rejonie Kamczatki powstała fala tsunami, która zaczęła przemieszczać się w kierunku Hawajów, gdzie spędzała wakacje Anita Werner z ukochanym. Dziennikarka postanowiła zrelacjonować, jak wyglądała ewakuacja oraz uspokoić zaniepokojonych internautów.

tyle zarabiaja gwiazdy

Anita Werner przeżyła chwile grozy na Hawajach

W bardzo obszernym wpisie na Instagramie Anita Werner podziękowała za troskę oraz za pytania o to, czy jest bezpieczna z partnerem podczas tsunami na Hawajach.

Bardzo dziękujemy za Waszą troskę i pytania o to czy jesteśmy bezpieczni podczas tsunami na Hawajach. Jesteśmy. I byliśmy. Nie chcieliśmy jednak odpowiadać na poszczególne wiadomości, nie było na to czasu, oszczędzaliśmy baterie w telefonach, nie chcieliśmy też siać niepotrzebnej paniki, albo powtarzać niepotwierdzonych informacji.

Jak wyznała, wraz z Kołodziejczykiem skupili się na słuchaniu zaleceń miejscowych władz. Pierwsze alerty otrzymali o 14:45, będąc na plaży w Haleiwie na północnym wybrzeżu O’ahu.

Pierwsze alerty na telefony komórkowe dostaliśmy o 14.45 będąc na plaży w Haleiwie na północnym wybrzeżu O’ahu. Potwierdziliśmy alarm zalecający nam ewakuację w najbliższym punkcie ratowników pracujących na plaży, którzy powiedzieli nam o tym, że pierwsza fala spodziewana jest o 19.17.

Od razu podjęli decyzję o tym, że nie wracają do hotelu po bagaże. Pojechali prosto do miasteczka Mililani, położonego 14 mil w głąb lądu oraz przede wszystkim położonego wyżej od Haleiwy.

Droga, która zajmuje zazwyczaj 25 minut, tym razem trwała półtorej godziny. Był korek, jednak spory zapas czasu sprawiał, że nie było żadnej paniki, a wszyscy na drodze byli dobrze zorganizowani i uprzejmi. Słuchaliśmy lokalnego radia, śledziliśmy lokalne serwisy internetowe. O 16.10, 17.10, 18.10 i o 18.40 w Mililani wyły syreny i przychodziły kolejne alerty na telefony komórkowe. W sklepie kupiliśmy wodę i koce, gdyby trzeba było spędzić noc w samochodzie. Później spędzaliśmy czas w przepełnionej knajpce oglądając telewizję i wyczekując kolejnych informacji. O 22:40 czerwony alarm nakazujący ewakuację został odwołany.

Jak informuje, lokalne media podały do wiadomości, że na Oahu lokalnie podtopiony został tylko teren wokół portu w Haleiwie.

Mieliśmy dużo szczęścia, jednak dzięki odpowiednim informacjom władz i stosowaniu się do zaleceń, ani przez chwilę nie czuliśmy się zagrożeni.

Najważniejszą informacją jest to, że Anita Werner wraz z Michałem Kołodziejczykiem są cali i zdrowi. Liczymy na to, że już bez żadnych stresujących przeżyć uda im się wrócić do domu.