Zdjęcie ilustracyjne

i

Autor: Canva

UOKIK zbadał skład odzieży. Sprawdź, ilu producentów kłamie o składzie ubrań!

2022-03-28 11:11

Wiele osób, kupując ubrania sprawdza, jaki jest ich skład. Jeśli chcemy, żeby kupiony przez nas płaszcz służył nam dłużej warto kupić produkt dobrej jakości. Niestety najnowsze badania UOKIK nie pozostawiają suchej nitki na producentach ubrań. Okazuje się, że informacje na metce i faktyczny skład kupionego produktu to w wielu wypadkach dwie różne rzeczy. Jak wielu producentów ubrań nas oszukuje? Zapraszamy do artykułu.

Jak producenci ubrań oszukują konsumentów

Jak udowodnił UOKIK w swoich badaniach może okazać się, że podczas wiosennych zakupów kupując wełniany płaszczyk wcale nie zapłaciliście za wełnę tylko za poliester. W trakcie kontroli metek sprawdzono przede wszystkim, czy wyroby są prawidłowo oznakowane oraz czy ich skład jest zgodny z deklaracjami producentów.

Tym razem Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta przeprowadził kontrolę kurtek i płaszczy. W badaniach laboratoryjnych Urząd ujawnił spore rozbieżności pomiędzy składem rzeczywistym sprawdzanego ubrania, a deklaracją producenta, która zamieszczona została na metce. Wyniki kontroli są niepokojące.

„W wyniku podjętych działań inspektorzy Inspekcji Handlowej zakwestionowali ogółem 168 partii okryć, co stanowi ponad 24 proc. poddanych ocenie” – podano.

Zgodnie z przepisami wszystkie wyroby tekstylne muszą być oznaczone na wszywce, etykiecie lub opakowaniu składem surowcowym oraz danymi identyfikującymi producenta, pierwszego dystrybutora lub importera. Skład surowcowy ubrania powinien być wyrażony w procentach i zawierać wszystkie włókna uszeregowane w porządku malejącym.

Urzędnicy UOKIK podali kilka przykładów, kiedy to producent nieco minął się z prawdą. Kurtka, która według deklaracji producenta miała zawierać 98 proc. bawełny i 2 proc. elastyny w rzeczywistości zawierała: bawełny 73 proc., poliester 26 proc., elastyna 1 proc. Jeszcze gorzej wypadł "wełniany płaszczyk", który według metki miał mieć 50 proc. wełny. Po kontroli okazało się, że zamiast z wełny zrobiony był w 55 proc. z poliestru, wełna była w produkcie, ale jej ilość w produkcie to zaledwie 2,2 proc.

W grupie produktów z niezgodnościami znalazło się 59 wyrobów produkcji krajowej – co stanowi 20 proc. odzieży objętej kontrolą, 37 wyrobów z krajów Unii Europejskiej 34 proc. oraz 72 wyroby z importu (25 proc.). Wychodzi na to, że nie do końca można ufać producentom w prawdziwość informacji, jakie umieszczają na metkach.