- Spektakl „Aidy” w Taorminie rozpoczął się z 90-minutowym opóźnieniem z powodu protestu artystów.
- Publiczność reagowała oburzeniem, część widzów opuściła amfiteatr, inni żądali zwrotu pieniędzy.
- Brak odpowiedniej obsługi doprowadził do chaosu, interweniowała policja.
- Władze Taorminy mówią o kompromitacji i zagrożeniu dla bezpieczeństwa.
- Cofnięto zgodę na kolejną operę – „Carmen” – aby chronić wizerunek miasta i teatru.
Półtoragodzinne opóźnienie i chaos w teatrze
Do skandalu doszło podczas niedzielnego wystawienia opery „Aida” w Taorminie na Sycylii. Spektakl rozpoczął się dopiero po 90 minutach opóźnienia, ponieważ – jak podała „La Gazzetta del Sud” – artyści odmówili wyjścia na scenę, domagając się zaległych honorariów.
Tak długie oczekiwanie wywołało oburzenie publiczności. Część widzów zaczęła opuszczać antyczny amfiteatr, uznawany za jedno z najbardziej widowiskowych miejsc do wystawiania koncertów i przedstawień w całych Włoszech. Inni domagali się zwrotu pieniędzy za bilety.
Brak wystarczającej obsługi technicznej i ochrony sprawił, że sytuacja wymknęła się spod kontroli. Napięcie rosło, aż konieczne było wezwanie policji, która przywróciła porządek.
Polecany artykuł:
Zagrożenie dla wizerunku miasta
Lokalne władze nie kryją oburzenia. W komunikacie opublikowanym we wtorek stwierdzono, że wydarzenia podczas „Aidy” stanowiły zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego i poważnie zaszkodziły reputacji Taorminy, którą odwiedzają dziesiątki tysięcy turystów.
Burmistrz miasta, Cateno De Luca, powiedział: „Nie możemy pozwolić na to, aby dezorganizacja i brak przygotowania wystawiły na ryzyko bezpieczeństwo widzów i honor miasta”.
W reakcji na skandal władze Taorminy zdecydowały o cofnięciu zgody na wystawienie kolejnej opery – „Carmen” Georgesa Bizeta, zaplanowanej na 13 września. Podkreślono, że decyzja ma zapobiec powtórzeniu podobnych incydentów i ochronić prestiż antycznego teatru, który jest symbolem miasta i regionu.