Stan wyjątkowy w woj. podlaskim. Co to oznacza?

i

Autor: Tomasz Matuszkiewicz Stan wyjątkowy w Polsce. Co oznacza stan wyjątkowy? Jakie ograniczenia w związku ze stanem wyjątkowym?

Jest decyzja Sejmu ws. stanu wyjątkowego. Przed Sejmem trwa protest

2021-09-06 19:19

W Sejmie zakończyły się rozmowy ws. rozporządzenia prezydenta dotyczącego wprowadzenia stanu wyjątkowego w części Polski. Posłowie nie podważyli decyzji głowy państwa. Z kolei przed Sejmem trwa protest osób, które sprzeciwiają się tej decyzji. Punktem spornym jest uzasadnienie decyzji prezydenta.

Sejm nie uchylił rozporządzenia prezydenta ws. wprowadzenia stanu wyjątkowego. Za głosowało 168 posłów, przeciw było 247 posłów, a 20 wstrzymało się od głosu. Oznacza to, że podpisany przez głowę państwa w czwartek dokument wciąż obowiązuje. W poniedziałek w Sejmie odbyło się głosowanie w tej sprawie - posłowie mieli możliwość podważenia decyzji Andrzeja Dudy, tak się jednak nie stało.

Stan wyjątkowy w Polsce wciąż obowiązuje

Zgodnie z decyzją Sejmu, rozporządzenie podpisane w czwartek przez prezydenta Andrzeja Dudę wciąż obowiązuje. Zgodnie z dokumentem w części woj. lubelskiego i części woj. podlaskiego należy przestrzegać szczególnych zasad. To m.in. konieczność posiadania przy sobie w miejscach publicznych dowodu osobistego lub legitymacji szkolnej i zakaz wstępu do wyznaczonych miejscowości dla osób z zewnątrz, w tym dla przedstawicieli mediów.

Czytaj także: Stan wyjątkowy: Będą odszkodowania dla przedsiębiorców. Ile pieniędzy dostaną?

Gdzie obowiązuje stan wyjątkowy?

Stan wyjątkowy obowiązuje w 183 miejscowościach. Został wprowadzony na 30 dni. Szczegółowy wykaz miejsc i dodatkowych ograniczeń dla mieszkańców regionów objętych stanem wyjątkowym znajdziesz >>TUTAJ<<.

Protest przed Sejmem

W związku z dzisiejszym głosowaniem przed Sejmem odbywa się protest. Manifestują osoby, które nie godzą się na wprowadzenie stanu wojennego w Polsce.

- To 32 osoby z Afganistanu, które już prawie miesiąc zmuszone są do spania na ziemi, marźnięcia głodowania, chorowania, wypróżniania się na oczach otaczających ich polskich i białoruskich służb.Kobiety prosiły o podpaski. Nie dostały ich.Wszyscy prosili o pomoc medyczną. Na przykład wtedy, gdy Abdulali przez 20 minut pozostawał nieprzytomny z wycieńczenia. Polskie służby nie przepuściły do nich lekarki.Wszyscy prosili o pomoc medyczną, kiedy 53-letnia Gul nie miała już siły, żeby się podnieść. Karetka z ratownikami także nie została do niej dopuszczona przez polskich funkcjonariuszy.Tę sprawę można rozwiązać w prosty i legalny sposób. Zgodnie z prawem polskim, międzynarodowym i unijnym. Afgańczycy i Afganki z Kabulu, Panj Shiru, Parwanu, Mazar-e-Sharif powinni zostać zatrzymani przez straż graniczną i odwiezieni do ośrodka strzeżonego. Tam powinni móc złożyć wnioski o ochronę międzynarodową.Łamiąc ich prawa, wprowadzając stan wyjątkowy przy granicy, nie dopuszczając na miejsce działaczy i działaczek prawoczłowieczych, oraz mediów, Polskie władze pokazują że nie różnią się od białoruskiego reżimu. Nie ma na to naszej zgody! - czytamy na stronie Fundacji Ocalenie.

QUIZ. Najdziwniejsze zawody świata. Nawet 3/10 punktów nie będzie powodem do wstydu

Pytanie 1 z 10
Na start klasyka "Super Expressu": jaką częścią ciała zajmuje się rumpolog?
Poradnik Zdrowie: przeziębienie