Maja Bohosiewicz zaatakowała jurorów. Takiej riposty nikt się nie spodziewał

2025-09-29 11:49

Maja Bohosiewicz, po usłyszeniu surowych słów od jury "Tańca z Gwiazdami", nie zamierzała milczeć. Zażądała wymiany jurorów! Powiedziała to z przekąsem już po zejściu ze sceny, w jej wypowiedź w mig obiegła sieć Gwiazda podchodzi do tanecznej rywalizacji z ogromnym dystansem i poczuciem humoru.

Maja Bohosiewicz w pewnym momencie odwróciła się od świateł jupiterów, by w pełni oddać się macierzyństwu i życiu na własnych zasadach, z własnym biznesem. Sprzedała swój pierwszy, prężnie działający biznes z luksusowymi flowerboxami, by zająć się marką odzieżową Le Collet. Kiedyś zarzekała się, że na parkiet "TzG" jej noga nie postanie. Jednak magia telewizji i kibicowanie narzeczonemu przyjaciółki, Albertowi Kosińskiemu, sprawiły, że słowa Mai poszły w kąt. Dziś to Albert jest jej tanecznym partnerem, a ona – ku zaskoczeniu wszystkich – swoją gażę przeznacza na cele charytatywne. Ale nawet najbardziej szlachetne intencje nie uchroniły jej przed krytyką jury.

"Taniec z gwiazdami". Maja Bohosiewicz CAŁY CZAS PŁACZE. Kosiński ma już na nią sposoby!

"Letnie tango"

Maja Bohosiewicz i Albert Kosiński, para numer 3, stanęli w ostatnią niedzielę na parkiecie, aby zaprezentować namiętne tango. Maja, która jeszcze niedawno przyznawała, że nie ma za sobą ani pół lekcji tańca, musiała stawić czoła wyzwaniu. Nie pomogły godziny ćwiczeń, zaangażowanie, idealnie dobrana muzyka - ich występ został oceniony na zaledwie 25 punktów,a werdykt był bolesny. Rafał Maserak stwierdził, że zabrakło Mai kobiecości, magnetyzmu i ognia. Natomiast Ewa Kasprzyk ich taniec nazwała "letnim".

"Jury do wymiany!"

Po zejściu z parkietu, w rozmowie z Pomponikiem, Maja Bohosiewicz skomentowała słowa jurorów, i nie gryzła się w język. 

To jest do wymiany. Jury jest do wymiany. Ja porozmawiam z dyrekcją. Za niskie noty dla Bohosiewicz i Kosińskiego.

- grzmiała z przekąsem.

Maja wytłumaczyła również, co tak naprawdę motywuje ją do morderczych 10-godzinnych treningów: pasja i radość, a nie pogoń za idealnymi ocenami!

Będziemy dalej robić swoje, dopóki nas nie wyrzucą, to będziemy robić swoje. Dopóki czujemy w tym radość.

- zapewniła.

A co na to jej partner, Albert Kosiński? Tancerz stanął murem za swoją podopieczną. Zaprzeczył pasywnej postawie, o której mówili jurorzy. 

Ona nie była pasywna. My mamy więź jak brat z siostrą. Czuliśmy, że ona wchodzi w to, odegrała swoją rolę bardzo dobrze.

- bronił jej Albert.

Maja Bohosiewicz to bizneswoman z krwi i kości i choć ma doświadczenie w aktorstwie, improwizacja nie jest jej mocną stroną. 

Maja kontrolę dobrze przełożyła na trening. Ale ten system, że zapisujemy choreografię, odhaczamy punkty... ja wiem, że to działa!

- dodał Kosiński.

Maja, w tańcu niczego nie pozostawia przypadkowi i ma nadzieję, że jurorzy docenią jej ciężką pracę.