Tak wygląda grób Joanny Kołaczkowskiej po 1 listopada. Dariusz Kamys wystosował apel do fanów

2025-11-04 14:29

W czasie Wszystkich Świętych i Zaduszek grób Joanny Kołaczkowskiej wypełnił się setkami zniczy. Fani tłumnie odwiedzili miejsce spoczynku uwielbianej artystki, zostawiając po sobie morze świateł i kwiatów. Dariusz Kamys z kabaretu Hrabi, poruszony skalą tej pamięci, pokazał zdjęcie grobu i zwrócił się do odwiedzających z ciepłymi słowami wdzięczności, ale i z prośbą o rozwagę.

grób Joanny Kołaczkowskiej

i

Autor: PIOTR KAMIONKA/REPORTER / East News

Pierwsze Wszystkich Świętych po śmierci Joanny Kołaczkowskiej były dla jej fanów wyjątkowo emocjonalne. Na cmentarzu, gdzie spoczywa artystka, pojawiły się tłumy ludzi. Jedni przynosili kwiaty, inni zapalali znicze, jeszcze inni po prostu stali chwilę w ciszy. Widok był poruszający. Kamienna płyta uginająca się od światełek była symbolem tęsknoty i wdzięczności za lata radości, które artystka dawała publiczności.

Dariusz Kamys, jej przyjaciel i współtwórca kabaretu Hrabi, opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie grobu, który tonął w świetle płomyków. Napisał, że to widok piękny, ale i przytłaczający, bo za każdym z tych zniczy kryje się ktoś, komu Asia była bliska. Kabareciarz nie krył wzruszenia, podziękował fanom za pamięć, a jednocześnie poprosił, by okazywać ją w sposób przemyślany.

Zobacz też: Kabaret Hrabi podjął decyzję. Po śmierci Kołaczkowskiej zmieni nie tylko nazwę

IZABELLA KRZAN przejmuje ESKA.pl

Grób Joanny Kołaczkowskiej po 1 listopada

To pierwsze tygodnie zadumy bez Joanny Kołaczkowskiej, która zmarła w lipcu po długiej walce z chorobą nowotworową. Miała 59 lat i pozostawiła po sobie ogromne dziedzictwo. Po Wszystkich Świętych grób artystki wyglądał jak świetlisty pomnik pamięci. Dariusz Kamys, wzruszony tym widokiem, napisał kilka słów, które poruszyły wszystkich:

Kochani. Czas zaduszny to moment, w którym szczególnie mocno wraca pamięć i tęsknota za tymi, których już z nami nie ma. Wciąż trudno nam oswoić się z odejściem Asi. Rozmiar tej tęsknoty widać na zdjęciu – przy jej grobie płonie niezliczona ilość zniczy. To coś naprawdę pięknego i wzruszającego. Z całego serca dziękujemy Wam za tę pamięć.

Jego wpis stał się miejscem wirtualnego spotkania fanów, którzy dzielili się wspomnieniami o Kołaczkowskiej. Wielu pisało, że dzięki niej nauczyli się patrzeć na życie z dystansem i poczuciem humoru. Kamys dodał też apel, który miał pomóc utrzymać porządek przy grobie koleżanki:

Mamy jednak małą, praktyczną prośbę – jeśli zapalacie znicz, zabierzcie ze sobą wypalony i wrzućcie go do kontenera. Dzięki temu miejsce Asi pozostanie tak czyste i spokojne, jak na to zasługuje. Dziękujemy za zrozumienie i za Wasze ciepło.

Wzruszające słowa kabareciarza tylko potwierdziły, jak ogromny ślad w sercach ludzi zostawiła Joanna Kołaczkowska. W komentarzach posypały się setki reakcji. Widać było, że Kołaczkowska wciąż jest obecna w sercach ludzi, którzy wychowali się na jej dowcipie, ciepłym spojrzeniu na świat i błyskotliwej inteligencji scenicznej.