Nie jest tajemnicą to, że w restauracjach sygnowanych przez znane postaci należy spodziewać się wyższych niż zazwyczaj cen. Wiele lokali prowadzonych przez słynnych restauratorów oferuje znakomite posiłki w ramach cateringu nie tylko na co dzień, ale również we wzmożonych okresach świąt Wielkanocy i Bożego Narodzenia czy w sezonie, w którym odbywają się Pierwsze Komunie Święte. Ile trzeba zapłacić za jedzenie u Magdy Gessler i Ewy Wachowicz? Cenniki jak zwykle wywołują istną burzę w Internecie!
Magda Gessler i jeden pieróg za 10 zł
Jednym ze znanych lokali założonych przez Magdę Gessler jest "U Fukiera" w Warszawie. Do 19 grudnia można tam składać zamówienia na świąteczne delikatesy, które restauracja prowadzącej "Kuchenne rewolucje" dostarczy w ciągu kilku dni.
Jak się okazuje, ceny w porównaniu do zeszłorocznego Bożego Narodzenia wzrosły. Przykładowo, za kilogram staropolskiego piernika trzeba teraz zapłacić o 5 zł więcej niż przed rokiem. Więcej w cenionej restauracji Gessler zapłacimy też za uszka i pierogi czy świąteczne zupy. Poniżej zamieszczamy przykładowe dania z oferty:
- barszcz czerwony - 69 zł / 900 ml
- 5 sztuk pierogów z kapustą i grzybami - 53 zł (10,60 zł / 1 szt.)
- 10 uszek z borowikami - 73 zł (7,30 zł / 1 szt.)
- pstrąg faszerowany koprem - 90 zł / 1 szt.
- ryba po grecku - 49 zł / 200 g
- jabłecznik z cynamonem - 79 zł / 1200 g
- piernik staropolski z powidłami - 95 zł / 1000 g
Łącznie, wyżej wymienione przysmaki kosztują zatem nieco ponad 500 zł.
ZOBACZ TEŻ: Co dalej z głową łosia? Zaskakujący finał sporu Magdy Gessler z tatrzańską restauracją
Wachowicz odpowiada na zarzuty
Inną znaną z telewizji restauratorką jest Ewa Wachowicz. Nim poprowadziła program "Ewa gotuje", prezenterka zdobyła tytuł Miss Polonia i została sekretarką prasową premiera Waldemara Pawlaka. Aktualnie jest właścicielką krakowskiej restauracji "Zalipianki", w której również można zamawiać świąteczny catering.
Już rok temu ceny w bożonarodzeniowej ofercie lokalu lotem błyskawicy obiegły Internet. Kilogram bigosu kosztował 90 zł, pół kilograma uszek czy sałatki jarzynowej - 60 zł, a blacha sernika z bakaliami - aż 180 zł. Na miesiąc przed tegorocznymi świętami Wachowicz postanowiła odpowiedzieć na płynącą w jej stronę krytykę. W rozmowie z serwisem "Plejada" odniosła się do wielu niepochlebnych opinii.
"Absolutnie się na to uodparniam, dlatego, że nie lubię w ogóle oceniać, co, ile u kogo kosztuje, bo na cenę ostatecznie produktów w restauracji składa się bardzo wiele czynników, bo i pensja naszych pracowników, i ceny produktów i w to wchodzi jeszcze wynajem lokalu, więc naprawdę tych składowych jest wiele, a każdy z nas robi zakupy w sklepie i przecież wie, ile co kosztuje" - skwitowała.