Wielu wykonawców marzy o tym, by pewnego dnia stanąć na scenie Konkursu Piosenki Eurowizji jako reprezentant Polski. W tym celu nadsyłają swoje zgłoszenia do preselekcji i liczą na awans do stawki oraz poparcie widzów. Tym razem w puli zgłoszeń znalazły się dwa zespoły o tej samej nazwie, które już od dłuższego czasu toczą niemały spór. O co chodzi w aferze zespołów Łzy? Wyjaśniamy!
Zespoły Łzy chcą na Eurowizję
Termin nadsyłania zgłoszeń do przyszłorocznego konkursu już upłynął, a 5 grudnia zakończyło się głosowanie komisji konkursowej, która wybiera finalistów preselekcji. Po przesłuchaniach na żywo, 14 stycznia poznamy stawkę finałową. Jak się okazało, o wyjeździe do Wiednia zamarzyły dwie formacje, które pozostają w hucznym medialnie konflikcie.
Propozycję zgłosił zarówno zespół Łzy z Adamem Konkolem, czyli współtwórcą pierwotnego składu z wokalistką Anią Wyszkoni w 1996 roku, jak i zespół Łzy z byłymi współpracownikami Konkola oraz wokalistką Sarą Chmiel-Gromalą. Ta druga grupa wysłała do TVP utwór "Chad GPT". Co ciekawe, prywatnie wokalistka jest żoną DJ-a Gromeego i była jego chórzystką podczas Eurowizji w Lizbonie w 2018 roku.
Jak nie trudno zgadnąć, zgłoszenie się obu skonfliktowanych grup spowodowało kontrowersje i kolejne zarzuty o to, że jedna z nich kopiuje pomysły tej drugiej.
Łzy kontra Łzy: o co chodzi? W tle jeszcze Ania Wyszkoni
Afera ciągnie się już od wielu miesięcy i dotyczy między innymi praw do nazwy grupy. Na początku 2025 roku sprawa zakończyła się w sądzie, który uznał, że nazwą "Łzy" może posługiwać się zespół z byłymi współpracownikami Konkola oraz Chmiel-Gromalą. Jednak twórca pierwotnej grupy i licznych przebojów, takich jak "Agnieszka" i "Narcyz się nazywam", nie zamierza ustąpić i planuje odwołać się od wyroku do wyższej instancji.
Poza tym, Adam Konkol wielokrotnie ostro komentował fakt, że pierwsza wokalistka Łez - Ania Wyszkoni, na nowo wykonuje stare hity grupy. Ostatnio wokalistka wyznała, że "była mieszana z błotem", jednak w rozmowie z Eską przyznała, że "z miłością" wraca teraz do starych piosenek. Media doniosły również o planowanym pozwie z jej strony. Warto w kontekście konkursu Eurowizji przypomnieć, że Konkol i Wyszkoni jako Łzy otarli się o reprezentowanie Polski w 2004 roku. Przegrali minimalnie z zespołem Blue Café.
Jak wyznał Konkol w rozmowie z serwisem "Plotek", odnosi wrażenie, że konkurencyjne Łzy kopiują jego działania zawodowe, co nie ułatwia planów świętowania 30-lecia grupy w 2026 roku.
"Ogłosiłem dwupłytowy album, oni później to samo. Później, że zgłaszam piosenkę Łez na Eurowizję, oni teraz też. Później, że wydaję pierwszą piosenkę świąteczną w historii zespołu, wkrótce potem zrobili to samo. Po naszym występie w 'Pytaniu na śniadanie' oni wystąpili dosłownie dwa tygodnie później" - powiedział.
"Plany na przyszły rok obydwa zespoły mają wręcz identyczne, do tego stopnia, że boję się mówić o ruchach promocyjnych, bo byli muzycy skopiują ode mnie kolejne pomysły" - skwitował.