Andziaks już urodziła? Nagle dostała skurczy przed kamerą

2025-12-10 9:53

Andziaks, choć jest już w bardzo zaawansowanej ciąży, ani na moment nie zwalnia tempa. Wciąż nagrywa swoje vlogmasy, a najnowszy odcinek wywołał w sieci ogromne emocje. Głównie dlatego, że skurcze dopadły ją prosto przed kamerą. Influencerka nie przerwała nagrania ani na sekundę, a widzowie zaczęli podejrzewać, że cała historia może mieć drugie dno.

Andziaks

i

Autor: AKPA

Grudniowe vlogmasy to maraton, z którego twórcy rzadko rezygnują, a Andziaks, jak co roku, wzięła sobie tę zasadę wyjątkowo do serca. Mimo widocznego zmęczenia i zaawansowanej ciąży codziennie pojawia się przed kamerą, pokazując świąteczne przygotowania, zakupy i rodzinne scenki. Jednak najnowszy odcinek zszokował nawet jej najwierniejszych odbiorców.

W pewnym momencie influencerka zaczęła skarżyć się na mocne skurcze. Andziaks łapała się za brzuch, przerywała zdania, mówiła, że jest jej niedobrze, ale nagrania nie przerwała. Widzowie towarzyszyli jej w kolejnych falach bólu, podczas gdy jej mąż wyszedł tylko "po chleb”, a ona żartowała, że widzowie muszą wejść w jego rolę i "przechodzić ten stan razem z nią”.

Choć wiele osób doceniło jej determinację, inni zaczęli zastanawiać się, czy taka walka o ciągłość vlogmasów nie zahacza o niepotrzebny upór. Co więcej, wiele osób sugeruje, że jej drugie dziecko przyszło już na świat. 

Zobacz też: Drama u Andziaks po hucznych urodzinach 5-letniej córki. "Ogromny brak świadomości"

ESKA REAKCJE - Fukaj

Czy Andziaks już urodziła?

Po publikacji jednego z vlogmasów internet dosłownie zapłonął teoriami. Część fanów jest przekonana, że Andziaks już urodziła. Detektywi z TikToka i YouTube’a zaczęli wyłapywać szczegóły, które według nich na to wskazują.

Największą sensację wzbudził kadr, na którym widać datę na telefonie datę 1 grudnia. To oznaczałoby, że vlogmasy są opóźnione nawet o tydzień, a nagranie ze skurczami wcale nie jest nowe.

Ten vlog jest z 1 grudnia

Tydzień temu to nagrywała, a dziś wstawiła - pisali widzowie. 

Pojawiły się nawet teorie o planowanej cesarce 7 grudnia, bo w innym nagraniu Luka miał wspomnieć, że "jutro nie będzie czasu”, co według fanów miało sugerować ważny termin następnego dnia.

Kolejni internauci zauważyli, że pewne sceny z domu pojawiły się już wcześniej u Luki, choć w vlogmasie Andziaks pokazano je dopiero teraz, co dodatkowo nakręciło podejrzenia.

Pod filmami zaroiło się od komentarzy typu:

Ona już urodziła, ktoś się wygadał na TT

Nicolas jest już na świecie

Vlogmas jest opóźniony, oni mają małego w domu

Choć influencerka niczego oficjalnie nie potwierdziła, sieć żyje tym tematem, a każdy kolejny odcinek fani oglądają z lupą w ręku, doszukując się kolejnych śladów. Czy Andziaks faktycznie już po porodzie, a tylko publikuje wcześniejsze nagrania? A może to jedynie efekt świątecznego chaosu?