Tragiczna śmierć gwiazdy Liverpoolu! Diogo Jota osierocił troje dzieci. Niespełna dwa tygodnie temu brał ślub

2025-07-03 11:31

Media na całym świecie obiegła wstrząsająca informacja. Nie żyje Diogo Jota. Piłkarz Liverpoolu zginął w nocy ze środy na czwartek w wypadku samochodowym. Sportowiec niespełna dwa tygodnie temu stanął na ślubnym kobiercu. Tuż przed śmiercią opublikował profesjonalne nagranie z ceremonii i wesela. Był taki szczęśliwy...

Diogo Jota nie żyje. Hiszpańskie media jako pierwsze podały informację o tragicznej śmierci piłkarza Liverpoolu. 28-latek zginął wraz ze swoim bratem Andre Silvą w wypadku samochodowym, do którego doszło w nocy ze środy na czwartek. Badająca sprawę hiszpańska policja opublikowała pierwsze oświadczenie w sprawie wypadku.

Samochód zjechał z drogi, a wszystko wskazuje na to, że podczas wyprzedzania doszło do pęknięcia opony. W wyniku wypadku pojazd stanął w ogniu, a obie osoby podróżujące autem poniosły śmierć. Do czasu zakończenia badań sądowych, jedna z ofiar została wstępnie zidentyfikowana jako Diogo Jota, zawodnik Liverpoolu, a druga jako jego brat, Andre Felipe - podano w komunikacie cytowanym przez Sky News.

Niespełna dwa tygodnie temu Diogo Jota poślubił swoją wieloletnią dziewczynę, Rute Cardoso, z którą doczekał się i wychowywał troje dzieci.

Polak wyłudził od słynnego na cały świat piłkarza 5 milionów dolarów! Został zatrzymany

Nie żyje Diogo Jota. Chwilę temu brał ślub!

To prawdziwa tragedia. Diogo Jota rozpoczął nowy etap w życiu, biorąc ślub ze swoją wieloletnią partnerką Rute Cordoso, z którą doczekał się trojga dzieci. Para pobrała się 22 czerwca 2025 roku, niespełna dwa tygodnie przed jego tragiczną śmiercią. Zakochani tworzyli związek od ponad dekady. Diogo i Rute związali się w 2012 roku, a po 10 latach zaręczyli. Udostępniając zdjęcia z ceremonii, napastnik Liverpoolu napisał na Instagramie:

22 czerwca 2025. Na zawsze.

Tuż przed śmiercią sportowiec zamieścił na Instagramie profesjonalne nagranie ze ślubu i wesela.

Dzień, którego nigdy nie zapomnimy - zapewnił.

Oglądając te kadry, trudno się nie wzruszyć.