Sikorski: USA nie opuszczą Europy. Silna Unia to trudniejszy partner dla Waszyngtonu
Wicepremier, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w opublikowanym w niedzielę wywiadzie dla portalu tygodnika Respekt oświadczył, że nie wierzy, że USA wycofają się z Europy. Powiedział też, że dla Amerykanów silna UE jest trudniejszym partnerem do negocjacji, niż poszczególne jej kraje.
Odniósł się także do nowej amerykańskiej strategii bezpieczeństwa, podkreślając, że zawiera ona wiele zapisów, z którymi się zgadza.
- Te dotyczące geografii, surowców i bezpieczeństwa. Pod wieloma względami jest to realistyczna analiza. Jest tam też kilka kwestii ideologicznych, które są, powiedzmy, kontrowersyjne - powiedział wicepremier.
USA zostają w Europie, ale oczekują większej odpowiedzialności
Radosław Sikorski ocenił, że treść amerykańskiego dokumentu strategicznego nie jest zaskakująca. Jak podkreślił, Stany Zjednoczone mają dziś wiele globalnych wyzwań, dlatego Europa musi w większym stopniu brać odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo, również finansowo. Zwrócił uwagę, że Polska od dwóch dekad przeznacza na obronność 2 proc. PKB, a obecnie zbliża się do poziomu 5 proc.
Podkreślił także, że w porównaniu z pierwszą kadencją Donalda Trumpa europejskie wydatki wojskowe uległy podwojeniu.
- To nie jest małe osiągnięcie. W każdym razie nie wierzę, że Stany Zjednoczone wycofają się z Europy – zaznaczył szef MSZ.
Amerykańskie bazy i relacje z Unią Europejską
Sikorski przekonywał, że USA nie zamkną swoich baz wojskowych na świecie ani nie wycofają wszystkich żołnierzy do kraju. Przypomniał, że wciąż prowadzą aktywne działania globalne, m.in. egzekwując sankcje wobec Wenezueli. W jego ocenie Amerykanie uważają Europę za wystarczająco zamożną, by była w stanie samodzielnie się bronić, przy zachowaniu wsparcia USA na dalszym planie.
Odniósł się też do amerykańskich uwag dotyczących Unii Europejskiej i imigracji, nazywając je „dziwnymi ze strony kraju, który zbudowali imigranci”.
- Oczywiście Unia Europejska przeszkadza Amerykanom. Jest silna, jest trudniejszym partnerem do negocjacji. Woleliby negocjować z poszczególnymi krajami, nad którymi mieliby wyraźną przewagę – stwierdził.
Polska w UE i spór o suwerenność
Szef polskiej dyplomacji odmówił komentowania spekulacji o rzekomych planach USA dotyczących namawiania niektórych państw do opuszczenia UE.
- To spekulacje, którymi nie mogę się zajmować – stwierdził.
Podkreślił, że celem Polski jest jednocześnie bycie wiarygodnym sojusznikiem USA i wpływowym członkiem Unii Europejskiej. „Wyjście z Unii byłoby dla Polski katastrofą” – zaznaczył, dodając, że UE nigdy nie będzie się bronić sama, bo odpowiadają za to państwa członkowskie i ich obywatele.
Pytany o wewnętrzny konsensus polityczny w Polsce w sprawie UE, odpowiedział, że go nie ma. Krytycznie odniósł się do części przeciwników politycznych, wskazując na podobieństwa do brytyjskiej debaty sprzed Brexitu. „Brexit pokazał, że Unia nie odbiera krajom suwerenności” – powiedział, przywołując historyczne przykłady realnej utraty niezależności pod presją ZSRR.
Ukraina, Rosja i bezpieczeństwo regionu
Znaczna część rozmowy dotyczyła Ukrainy i sytuacji w Europie Środkowej. Sikorski wyraził przekonanie, że Władimir Putin nie zdecyduje się na bezpośrednią wojnę z NATO, choć nie wykluczył kolejnych błędów ze strony Rosji.
- Według niektórych analiz, dzięki ukraińskiemu oporowi jego armia straciła milion żołnierzy. Nie ma wystarczających sił ludzkich. Ale, zgoda, nigdy nie mogę być tego pewien. Dlatego zbroimy się bardziej niż kiedykolwiek wcześniej i będziemy zbroić się jeszcze bardziej. Obecnie zbliżamy się do 5 proc. PKB. Ponad połowa tych środków przeznaczana jest na zakup sprzętu bojowego – zaznaczył.
Sikorski krytycznie ocenił również postawę Węgier i Słowacji wobec Rosji, zwłaszcza argumenty o konieczności kupowania tanich surowców. Szczególnie ostro odniósł się do działań Viktora Orbana, podkreślając, że istnieją alternatywne kierunki dostaw energii w Europie.
Na zakończenie rozmowy wyraził nadzieję na sprawiedliwy pokój w Ukrainie, który umożliwi jej odbudowę i pogłębienie integracji z UE. Jednocześnie przyznał, że wojna może się przedłużyć.
- Wtedy to my, Europejczycy, będziemy musieli wesprzeć ofiary tej walki, aby zło nie zwyciężyło – podsumował szef MSZ.