Tomasz Jakubiak przegrał walkę z chorobą
Śmierć Tomasza Jakubiaka wstrząsnęła jego najbliższymi i fanami. Znany z programów telewizyjnych i pasji do gotowania, kucharz odszedł w wieku zaledwie 41 lat. O jego śmierci, 30 kwietnia, poinformowała rodzina. - Z ogromnym bólem informujemy, że odszedł Tomek Jakubiak - ukochany Tata, Mąż, Kucharz i Człowiek, którego serce biło dla innych — w domu, przy stole, w codzienności. Jego odejście zostawiło pustkę, której nie da się opisać słowami - mogliśmy przeczytać w poście na Instagramie.
Na co chorował Tomasz Jakubiak?
Od pewnego czasu Tomasz Jakubiak walczył z chorobą, o której często mówił publicznie. Kucharz cierpiał na rzadki rodzaj nowotworu, który zdiagnozowano u niego jesienią 2024 roku. To wtedy po raz pierwszy publicznie opowiedział o swojej chorobie. W rozmowie z Dorotą Wellman w Dzień Dobry TVN mówił: - Kiedy się pokazałem, że faktycznie schudłem te ponad 20 kg, posypały się tysiące komentarzy, co się stało, o co chodzi i dlaczego ja tak wyglądam. Wyglądam tak, ponieważ zdiagnozowano u mnie bardzo rzadki i bardzo ciężki do wyleczenia nowotwór. Coś, co w ogóle praktycznie nie występuje albo występuje u niecałego procenta ludzi na świecie. Bliscy i przyjaciele do końca mieli nadzieję na poprawę jego stanu zdrowia.
Tomasz Jakubiak cierpiał na bardzo rzadki i złośliwy nowotwór jelita cienkiego oraz dwunastnicy. Choroba została zdiagnozowana w zaawansowanym stadium i zdążyła dać liczne przerzuty do kości, w tym miednicy i kręgosłupa, co powodowało silne bóle i znaczne osłabienie organizmu.
Leczenie Tomasza Jakubiaka. Nadzieja tliła się do końca
Po diagnozie, Jakubiak podjął leczenie w Izraelu, które miało być dopasowane do jego profilu genetycznego. Po dwóch miesiącach wrócił do Polski z nadzieją na poprawę. Niestety, choroba postępowała. W poruszającym wywiadzie mężczyzna opowiadał wtedy o swoich zmaganiach: "Lekko nie jest. Mam tak spuchnięte nogi, że nie mogę wytrzymać po prostu, kwestia mięśni i kości. Schudłem do granic możliwości, ważę 52 kg. Też ten organizm musi się nauczyć na nowo trzymać wszystko".
W kwietniu stan zdrowia Jakubiaka uległ pogorszeniu. Z powodu wody w płucach, podróż samolotem była niemożliwa. Podjęto decyzję o transporcie go karetką do Aten. W walce o powrót do zdrowia kucharza wspierali przyjaciele i osoby dobrej woli. W krótkim czasie udało się zebrać ponad milion złotych na dalsze leczenie Jakubiaka.
Ostatnie chwile Tomasza Jakubiaka
Niedługo przed śmiercią Jakubiak informował swoich fanów, co dzieje się u niego w życiu. Jeszcze 25 kwietnia na Instagramie kucharza pojawiło się oświadczenie, w którym pisał:
Z całego serca dziękuję Wam za troskę, wiadomości i wsparcie: są dla mnie niezwykle ważne. Odwiedzam Instagrama, czasem czytam Wasze komentarze i wiadomości, ale nie jestem w stanie każdemu z osobna odpisać. Proszę, nie odbierajcie tego jako obojętności: po prostu muszę teraz skoncentrować się na leczeniu. Mam nadzieję, że zrozumiecie. Wasza obecność, dobre słowa i pozytywna energia są dla mnie nieocenione.
Chociaż każdy wiedział, że stan Tomasza Jakubiaka jest bardzo poważny, nikt nie spodziewał się, że 30 kwietnia napłynął do nas tragiczne wieści o jego śmierci. Redakcja ESKI dołącza się do wyrazów współczucia i kondolencji dla rodziny.