Kasia Tusk nie goni ślepo za trendami, ale też nie odcina się od tego, co modne. Z sezonowych nowinek wybiera tylko to, co faktycznie pasuje do jej stylu. Efekt? Szafa, w której obok beżowego trencza – prawdziwego weterana mody – można znaleźć najnowsze trendy prosto z Kopenhagi. Ten miks ponadczasowych klasyków i subtelnych "smaczków” sprawia, że jej stylizacje są jednocześnie proste i wyjątkowe.
Minimalizm jest nudny? Bzdura!
Biel, czerń, szarości w kilku odcieniach i beż – to kolorystyczna baza, która rządzi w garderobie Kasi. Czasem pojawiają się paski, prążki czy drobne kwiaty, ale zawsze w stonowanym wydaniu. Do tego jakość tkanin, na którą trudno przejść obojętnie: wełniane marynarki, miękkie swetry, idealnie skrojone jeansy i klasyczne koszule. Całość uzupełniają torebki marek premium, delikatna biżuteria, a od czasu do czasu – wyrazisty modowy akcent, jak np. srebrne baleriny.
Styl z własnej pracowni
Trudno mówić o stylu Kasi Tusk bez wspomnienia o MLE – marce odzieżowej, którą współtworzy i z dumą nosi na co dzień. Projekty MLE to dokładne odzwierciedlenie jej modowej filozofii: proste formy, neutralne kolory, starannie dobrane materiały. Widać w nich tę samą dbałość o detale, co w jej prywatnych stylizacjach. Kasia często pokazuje w mediach społecznościowych, jak zestawia ubrania MLE z innymi elementami garderoby, udowadniając, że dobrej jakości klasyki można nosić latami i wciąż wyglądać świeżo.
Modowa podróż między Paryżem, Kopenhagą i Sopotem
Choć mieszka nad polskim morzem, jej szafa pachnie paryskimi butikami i kopenhaską swobodą. Z Francji czerpie niewymuszoną elegancję, z Danii – wygodę i luz. W Sopocie, gdzie pogoda nieraz zaskakuje, potrafi połączyć oba te światy w codziennych stylizacjach. Może to właśnie ta umiejętność adaptacji sprawia, że jej zestawy wyglądają tak naturalnie.
Uroda w wersji "quiet"
W kwestii makijażu i fryzury Kasia pozostaje wierna zasadzie "mniej znaczy więcej". Delikatny make-up no make-up podkreśla rysy, ale ich nie maskuje. Włosy? Najczęściej rozpuszczone, czasem luźny warkocz, subtelny kok albo opaska z weluru – niby drobiazg, a robi różnicę. I tu znów widać francuski wpływ: lekko, naturalnie, ale z klasą.
Dlaczego to działa?
Styl Kasi Tusk to przemyślany i konsekwentny sposób ubierania się, w którym każdy element ma swoje miejsce. Blogerka pokazuje, że można wyglądać szykownie, nie krzycząc o tym na każdym kroku. To trochę jak z dobrym zapachem – nie musi być intensywny, żeby zapadał w pamięć. Warto brać z niej przykład.