Kasia Kowalska

i

Autor: Aneta Kwiatkowska/East News

Kasia Kowalska - po prostu legenda. Relacja z koncertu w klubie Stodoła

2019-11-11 12:25

25 lat na scenie, ponad milion sprzedanych płyt i kilkanaście hitów, które zna cała Polska. Chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że Kasia Kowalska jest jedną z największych i najbardziej utalentowanych gwiazd muzyki w naszym kraju. Koncert w warszawskiej Stodole był tego ewidentnym dowodem. Co się działo? Sprawdź relację z występu artystki na ESKA.pl.

- Kasia! Kasia! Kasia! - skandowali zgromadzeni w klubie Stodoła fani, kiedy na zegarku wybiła godzina 20:00. Artystka nie kazała na siebie długo czekać. Chwilę po zaplanowanym starcie koncertu, wszystkie światła zgasły, na scenie pojawili się muzycy, a następnie ona - ubrana cała na czarno i z uśmiechem na twarzy Kasia Kowalska. Jeśli świętować 25-lecie pracy artystycznej, to z przytupem! Tak można opisać start koncertu. Wokalistka rozpoczęła sentymentalną podróż po całej swojej karierze wielkim hitem z 2002 roku - Antidotum, wprawiając publiczność w ekstazę. Ekscytacja rosła z każdą kolejną piosenką. Fani zgromadzeni w wypełnionej po brzegi Stodole głośno wyśpiewywali wersy utworów Pieprz i sól oraz Jak rzecz, którego aranżacja live była niezwykle dynamiczna.

Kasia Kowalska - nowa płyta

Na koncercie podsumowującym 25 lat Kasi Kowalskiej na scenie, nie mogło zabraknąć materiału z jej ostatniego krążka - Aya. Artystka zdecydowała się na wykonanie trzech pochodzących z niego singli - tytułowego Aya, Alannah (tak niewiele chcę) oraz Dla Taty. Przed wykonaniem tego drugiego, zażyczyła sobie, by po usłyszeniu fragmentu "tej miłości trzeba nam", publiczność krzyknęła tak głośno, jakby na scenie stał Dawid Podsiadło. Fani udowodnili jednak, że nie muszą sobie wyobrażać autora hitu Trofea, by dać upust swojej energii. Po raz kolejny, wszyscy zaczęli skandować imię wokalistki.

Kasia Kowalska - relacja z koncertu

Zdecydowanie jednym z najbardziej emocjonujących momentów koncertu był ten, kiedy to Kasia Kowalska zdecydowała się na wykonanie najmocniejszych brzmieniowo utworów ze swojego repertuaru. Mocne gitarowe riffy oraz przeszywający na wskroś wokal w Co może przynieść nowy dzień? czy coverze Ciechowskiego Tak... Tak... To ja, całkowicie porwały publiczność. Nie zabrakło też emocjonalnego utworu Spowiedź, który Kasia Kowalska nazwała protest-songiem przeciwko stosowaniu przemocy wobec dzieci. Zaskoczeniem było umieszczenie w setliście, na prośbę jednego z muzyków, piosenki Straciłam swój rozsądek, której wykonanie artystka poprzedziła słowami. - Piosenka dla mnie wyjątkowa, z wyjątkowo paskudnego okresu w moim życiu. Ale widzicie, nawet ze strasznej kupy można wycisnąć coś pięknego.

Po burzy, zawsze wychodzi słońce. W ostatnim koncertowym secie przyszedł czas na coś optymistycznego. I to dosłownie! Artystka wykonała swój hit z 1996 o tym tytule, dając jednak wcześniej do zrozumienia publiczności, że nie jest to jej ulubiona kompozycja. Zanim to się stało, w warszawskim klubie Stodoła rozbrzmiały też takie kawałki jak Wyrzuć ten gniew czy Domek z kart. W ramach bisu, Kasia Kowalska zaśpiewała wielki hit To co dobre, a fani włączyli latarki w telefonach, wywołując niezapomnianą atmosferę.

Kasia Kowalska - 25 lat na scenie

Koncert Kasi Kowalskiej w warszawskiej Stodole, który odbył się w niedzielę 10 listopada, pokazał, że gwiazda jest w świetnej formie. Jej wokal był zachwycający, a ona sama emanowała pozytywną energią, często żartując z publicznością. Stodoła jest też dla niej miejscem wyjątkowym. To właśnie tam młoda artystka została odkryta przez swoją przyszłą menadżerkę. I pomimo tego, że minęło ponad 25 lat, a imię i nazwisko Kasia Kowalska jest znane każdemu w naszym kraju, wokalistka wciąż pozostaje tą skromną dziewczyną, która chce po prostu zachwycać publiczność swoim talentem. To jej największa wartość.