W 2025 roku Izrael wygrał głosowanie publiczności w finale Konkursu Piosenki Eurowizji i ostatecznie zajął drugie miejsce. Udział państwa prowadzącego działania zbrojne w Strefie Gazy wzbudza coraz większy opór w różnych częściach kontynentu, a jednym z państw najgłośniej krytykujących dopuszczanie do jego startu jest Hiszpania. Do dyskusji włączył się minister kultury.
Hiszpania konsekwentnie przeciwko Izraelowi na Eurowizji. "Nie możemy normalizować"
Od 2024 roku w grupie nadawców publicznych przeciwnych udziałowi telewizji KAN z Izraela w konkursie jest hiszpańska stacja RTVE. Do wykluczenia kontrowersyjnego kraju wezwał już w minionych miesiącach szef zarządu tego nadawcy, jak i premier Hiszpanii - Pedro Sánchez. W obliczu kolejnej fali krytyki w innych państwach wypowiedział się tym razem hiszpański minister kultury. Ernest Urtasun skwitował, że udział Izraela w imprezach międzynarodowych, takich jak Eurowizja, nie powinien być normalizowany w związku z trwającym ludobójstwem w Strefie Gazy. Wypowiedź zbiega się z embargiem na sprzedaż broni do Izraela, którą właśnie ogłosił hiszpański rząd. Co ciekawe, od 2025 roku przedstawicielka hiszpańskiej telewizji jest szefową Grupy Referencyjnej Konkursu Piosenki Eurowizji, która odpowiada m.in. za zatwierdzenie listy jego uczestników.
"Myślę, że nie możemy normalizować udziału Izraela w wydarzeniach międzynarodowych tak, jakby nic się nie działo. Wydarzenia takie jak Eurowizja czy Vuelta a España wiążą się z reprezentowaniem państwa. W przypadku Eurowizji to nie indywidualni artyści, którzy biorą udział, a ktoś, kto startuje w imieniu obywateli państwa" - powiedział Urtasun.
Będzie bojkot? Słowenia i Islandia rozważają rezygnację
Nie tylko Hiszpanie jasno wyrażają swój sprzeciw. Słoweńska telewizja RTV SLO potwierdziła na początku września, że nie wystartuje w jubileuszowej Eurowizji 2026, jeśli weźmie w niej udział Izrael. Szefowa nadawcy skomentowała, że obecność jej kraju w Wiedniu jest bardzo mało prawdopodobna przez brak jakichkolwiek działań czy decyzji ze strony organizatorów. Słoweńcy nie otrzymali żadnych odpowiedzi na swoje listy z zastrzeżeniami po konkursach w 2024 i 2025 roku. Usunęli już z ramówki program, który miał posłużyć do wyboru reprezentanta i szykują się do możliwego bojkotu.
Podobnie jest w przypadku Islandii. Mimo otwarcia zgłoszeń do preselekcji, reklamy promujące konkurs zniknęły z sieci i telewizji, a krajowy nadawca skomentował, że jego udział nie będzie jasny dopóki nie zapadną decyzje ws. Izraela. Wcześniej potencjalną rezygnację zakomunikowała także Belgia, a krytyczny stosunek do działań Europejskiej Unii Nadawców w kontekście Izraela oraz zasad głosowania wyraziły Holandia i San Marino.
Zobacz też: Doda ostro o Izraelu na Eurowizji. Mówi, co powinna zrobić Polska
Eurowizja 2026: kiedy decyzja w sprawie Izraela?
70. Konkurs Piosenki Eurowizji odbędzie się 12, 14 i 16 maja w Wiedniu. Jak dotąd, swój udział potwierdzili nadawcy z 25 państw, w tym Izraela. Jego dalsze losy przesądzą się w grudniu. Ze względu na tę sytuację Europejska Unia Nadawców przesunęła termin zgłoszenia startu właśnie na ten miesiąc, choć zwykle przypadał on w październiku.
Zobacz też: Gwiazda Eurowizji szczerze o wyjściu z nałogu. "Nigdy nie byłam szczęśliwsza"