Dorota Gardias trafiła do szpitala. "Operację miałam po północy"

2025-09-08 10:15

W 2021 roku dziennikarka Dorota Gardias ujawniła, że usłyszała diagnozę raka piersi. Jedna z twarzy telewizji TVN otwarcie porusza tematy dotyczące swojego zdrowia. Ostatnio prosto z prowadzonej przez siebie imprezy pilnie trafiła do szpitala. Po przebytej operacji zabrała głos, dziękując za wsparcie. Co się stało?

Dorota Gardias

i

Autor: AKPA

Od niemal 20 lat dziennikarka Dorota Gardias gości w rozmaitych formatach stacji TVN. Wieloletnia prezenterka pogody poza telewizją zajmuje się także konferansjerką. Podczas ostatniego wydarzenia w zaprzyjaźnionej firmie 45-latka poczuła silny ból i ostatecznie trafiła do szpitala, gdzie czekała ją nagła operacja.

Zobacz też: Przejmujące wyznanie Dody na temat diagnozy czerniaka. Piosenkarka mówi wprost: "Zdążyłam w ostatniej chwili"

Beata Kozidrak wróciła na scenę po chorobie

Dorota Gardias otwarcie o zdrowiu

Zaistniałą sytuację prezenterka już następnego dnia zrelacjonowała w mediach społecznościowych. Warto przypomnieć, że to nie pierwszy raz, gdy Dorota Gardias tak szczerze ujawnia informacje o swoim stanie zdrowia. Jesienią 2021 roku poinformowała o zdiagnozowaniu u niej łagodnej zmiany nowotworowej w piersi. Zaangażowała się wówczas w promowanie regularnych badań w kierunku raka wśród kobiet.

"Jestem ogromną szczęściarą i jestem wdzięczna losowi, że mnie tak łagodnie potraktował, ponieważ jest to nowotwór niezłośliwy, co wykazała biopsja. [...] Mnie najbardziej zależy na tym, żeby zmobilizować wszystkie dziewczyny, kobiety, mamy, babcie do tego, żeby poszły na badania. Wczesna diagnoza to nasze życie" - mówiła w rozmowie z "Plejadą".

Dziennikarka w szpitalu. Musiała od razu przejść operację

Według opisanego przebiegu zdarzeń, Gardias prowadziła firmową imprezę, jak i pełniła rolę jurorki w konkursie. Nagle wystąpiły u niej poważne objawy, które spowodowały, że organizatorzy wydarzenia wezwali pogotowie ratunkowe. W szpitalu zapadła decyzja o nocnej operacji.

"Wczoraj miałam bardzo fajny dzień. Prowadziłam event dla zaprzyjaźnionej marki, byłam tam też jurorem w konkursie, mówiąc szczerze, nie mogłam się doczekać tego wydarzenia, ponieważ poprzednie nasze spotkanie było bardzo inspirujące i miłe... Super ludzie, super atmosfera i nagle... Zaczął mnie strasznie boleć brzuch - tak silnie, że nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Wszystko działo się podczas eventu, który prowadziłam, więc organizatorzy musieli wzywać karetkę" - zaczęła.

Okazało się, że nagły atak bólu spowodowany był przez wyrostek robaczkowy. Pilna operacja jego wycięcia odbyła się po północy. Jak przekazała Gardias, poranek po niej był trudny, ale powoli wraca do sił. Dziennikarka złożyła podziękowania personelowi medycznemu.

"Trafiłam najpierw na SOR, a później na chirurgię, bo okazało się, że to wyrostek. Operację miałam po północy. Poranek po niej był ciężki, ale powoli dochodzę do siebie i czuję się trochę lepiej" - napisała.

"Chciałabym z całego serca podziękować całemu zespołowi szpitala. Od wezwania karetki, przez SOR, aż po oddział chirurgii - wszędzie spotkałam się z ogromną troską, życzliwością i profesjonalizmem. Wiem, ilu ciężko chorych pacjentów trafia do nich każdego dnia i jak wymagająca jest ich praca" - kontynuowała.

Zobacz też "Poradnik Zdrowie": Wyrostek robaczkowy: to musisz o nim wiedzieć!