Rysiek "Szczena" Dąbrowski zyskał popularność dzięki udziałowi w programie "Chłopaki do Wzięcia", który od lat prezentuje historie mężczyzn z małych miejscowości i wsi, poszukujących miłości. Rysiek szybko stał się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci programu, głównie za sprawą swojego trudnego charakteru, problemów z alkoholem i nieudanych prób stworzenia trwałego związku. Życie "Szczeny" nie było usłane różami. Mężczyzna zmagał się z problemami alkoholowymi, bezrobociem i brakiem stabilizacji. Jego relacje z kobietami były krótkotrwałe i burzliwe, często kończyły się awanturami i rozstaniami. Mimo wielu trudności, w życiu"Szczeny" pojawiły się również pozytywne zmiany. Mężczyzna podjął walkę z nałogiem, znalazł pracę i starał się poprawić swoje relacje z bliskimi.
Zobacz także: Jaruś z "Chłopaków do wzięcia" już dłużej nie mógł tego tolerować. Spakował walizki i wrócił do rodzinnego domu
"Szczena" z "Chłopaków do wzięcia" wyjawił, dlaczego trafił do aresztu
Rysiek w programie zaskarbił sobie serca widzów dzięki swojej otwartości i prostolinijności. Bez owijania w bawełnę opowiadał o swojej niełatwej przeszłości. Jakiś czas temu pojawiły się doniesienia, o tym, iż bohater "Chłopaków do wzięcia" trafił do więzienia, które w wywiadzie dla TVreklama potwierdził sam "Szczena". We wspomnianej rozmowie były "kawaler do wzięcia" przyznał, że niedawno trafił do aresztu z powodu awantury, która miała miejsce w jego domu.
Mieliśmy małą taką rozróbkę w domu. Zaczęliśmy się kłócić. No i sąsiedzi zadzwonili na policję i tyle. "Powinęli" mnie na chwilę i zaraz wypuścili - rozpoczął swoje wyznanie Rysiek.
"Szczena" odniósł się także do zarzutów, jakoby miał stosować przemocy wobec partnerki Asi oraz ich dziecka. Rysiek wyjawił, iż nie mają one nic wspólnego z prawdą.
Wszystko było normalnie. To, co popisali, to zwykłe bzdury. [...] Twierdzili, że ja tam pobiłem dziecko, że żonę pobiłem. Nic im się nie stało. Był lekarz, zostali zbadani. [...] Dziecko nie miało w sobie żadnego alkoholu. Asieńka miała coś tam alkoholu, no bo żeśmy sobie tam popili, ale dziecko było trzeźwe - tłumaczył w wywiadzie na Facebooku "Szczena".