Na kartach historii programu rozrywkowego "Ślub od pierwszego wejrzenia" zapisało się wiele kontrowersyjnych sytuacji, na temat których aż huczało w mediach społecznościowych. Emocjonujące show dostarczało też wielu wzruszeń i pozytywnych wrażeń. Tym razem skandal dotyczy rezygnacji jednego z uczestników z udziału oraz zarzutów, jakoby zadawane mu pytania miały kreować nieprawdziwy wizerunek. Głos zabrała jedna z byłych ekspertek pracujących w programie.
"Ślub od pierwszego wejrzenia" 11: Maciej zrezygnował, ekspertki krytykowane
Ostatni odcinek przyniósł prawdziwy zwrot akcji. Maciejowi udało się pogodzić z Karoliną, ale to drugi uczestnik o imieniu Maciej absolutnie zaskoczył widzów. Mężczyzna postanowił opuścić program, oskarżając jego produkcję o manipulację. Stwierdził, że zadawane mu przed kamerami pytania były celowo dobierane tak, by do widzów docierał sztuczny, niezgodny z rzeczywistością wizerunek.
Z kolei sami widzowie po emisji zdecydowanie skrytykowali związane z programem ekspertki. Mimo że to właśnie one, Julitta Dębska, Zuzanna Butryn i Hanna Kąkol, mają za zadanie wspieranie pojawiających się w "Ślubie od pierwszego wejrzenia" par, to jednak zdaniem fanów - ostatnio nie wywiązały się z roli. W komentarzach czytamy chociażby, że do pogodzenia Macieja i Karoliny doprowadziła dopiero osoba z rodziny, a nie żadna z ekspertek.
Była ekspertka komentuje aferę
Głos zabrała Magdalena Chorzewska, która była jedną z ekspertek w "Ślubie od pierwszego wejrzenia" w przeszłości. W rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl kobieta zaprzeczyła, by twórcy programu pozwalali sobie na manipulację, gdyż brak ingerencji w losy uczestników jest jego podstawową ideą.
"Nigdy nie zdarzyła się sytuacja, żeby produkcja zachowywała się w jakikolwiek sposób nieetycznie wobec uczestników, bo zawsze są oni bardzo szanowani. Każda para ma zresztą swoją ekipę, która im towarzyszy, i nigdy nie słyszałam od żadnego z uczestników, żeby ekipa cokolwiek robiła nieetycznego lub zadawała tendencyjne pytania" - powiedziała.
"Stanę więc w obronie produkcji, bo nie wyobrażam sobie, żeby akurat w tego typu programie manipulować. Tym bardziej że cała idea tego programu polega na tym, żeby obserwować ten proces, który tam się dzieje. Żeby dać ludziom działać po swojemu" - czytamy.
Jak na razie, stacja TVN ani sami twórcy "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie odnieśli się do ostrych komentarzy na temat odejścia Macieja Walkowiaka oraz poziomu zaangażowania w program ekspertek.
ZOBACZ TEŻ: Zamknęli influencerów w więzieniu. Szykuje się męska "Królowa przetrwania"?