Dahmer - Netflix Polska

i

Autor: Materiały prasowe Netflix

Polska miała swojego Dahmera! Zabijał gejów w podobnym czasie

2022-10-18 16:30

Kontrowersyjny serial Netfliksa poświęcony losom Jeffreya Dahmera cały czas bije rekordy popularności w serwisie. W podobnym czasie, co kanibal z Milwaukee, swoje ofiary zabijał Roman - morderca gejów z Łodzi, zwany też mordercą z pikiety. Mężczyzna, którego personaliów nigdy nie poznaliśmy, także doczekał się produkcji na swój temat.

Serial Dahmer poświęcony zbrodniom, jakich na przestrzeni lat dokonał Jeffrey Dahmer, cieszy się niesłabnącą popularnością wśród użytkowników platformy Netflix. Mimo że od premiery produkcji minął już blisko miesiąc, stale utrzymuje się ona na podium najchętniej oglądanych tytułów. Na spadek zainteresowania serialowymi losami kanibala z Milwaukee nie wpłynęły nawet słowa oburzenia ze strony rodzin jego ofiar. Od 1978 do 1991 roku Jeffrey Dahmer zamordował ze szczególnym okrucieństwem aż siedemnastu młodych mężczyzn. Pierwszego morderstwa dokonał zatem, mając zaledwie 18 lat! Zdecydowana większość ofiar Dahmera to czarnoskórzy bądź posiadający azjatyckie korzenie homoseksualiści. Za liczne zbrodnie 31-latek (tyle miał w chwili schwytania) został skazany na 937 lat pozbawienia wolności. Pobyt w więzieniu przerwała jednak jego śmierć. 28 listopada 1994 roku Dahmer zginął na skutek uderzenia ciężarkiem w głowę przez jednego ze współwięźniów. W podobnym czasie, co bohater hitu Netfliksa, na swoje ofiary polował morderca gejów z Łodzi. Zwany też mordercą z pikiety Roman zabił w sumie siedmiu mężczyzn w różnym wieku. W przeciwieństwie do kanibala z Milwaukee nigdy nie został schwytany. Do tej pory jest to największa niewyjaśniona seria morderstw w historii polskiej kryminalistyki.

Jeffrey Dahmer: kim był seryjny morderca z serialu Netfliksa? Prawdziwa historia Kanibala z Milwaukee

Listen to "Jeffrey Dahmer - kanibal z Milwaukee [ZŁO- Zbrodnia, Łowca, Ofiara]" on Spreaker.

Roman. (Nie)znany zabójca - dokument

Pod koniec lat osiemdziesiątych sytuacja osób homoseksualnych w Polsce była jeszcze gorsza niż obecnie. W związku z tym, że w nawet największych miastach nie było miejsc im dedykowanych, geje spotykali się na tzw. pikietach. Jednym z takich punktów w Łodzi był park obok dworca Łódź Fabryczna. To właśnie tam po raz ostatni najczęściej widywane były ofiary seryjnego mordercy Romana.

Seria morderstw na homoseksualnych mężczyznach w Łodzi miała miejsce w latach 1988-1993. Wszyscy, poza Jakubem M., ginęli w swoich mieszkaniach. Do zabójstw najprawdopodobniej dochodziło po stosunku seksualnym bądź w jego trakcie, na co wskazywał fakt, iż odnajdowane przez sąsiadów lub bliskich ofiary były roznegliżowane. Mężczyźni byli krępowani, bici oraz duszeni. Niektórzy ginęli od ciosów nożem.

Mimo upływu prawie 30 lat od ostatniej dokonanej przez mordercę zbrodni i sporządzonych portretów pamięciowych, wciąż nieznane pozostają jego personalia. W lipcu 1993 roku pojawił się jednak ważny świadek. Był nim Czesław, który odbył stosunek seksualny z młodym mężczyzną o imieniu Roman. Dzień po spotkaniu udali się wspólnie na prywatkę do Kazimierza K. Po rozrywkowej nocy Roman nie wrócił do mieszkania świadka, a pozostał z gospodarzem. Następnego dnia Kazimierz K. nie dawał już znaków życia. Zaniepokojeni przyjaciele udali się do jego mieszkania, gdzie znaleźli go leżącego we krwi. 62-latek był bity tępym narzędziem, ale zginął od uduszenia rękoma.

O mordercy do tej pory wiadomo jedynie tyle, że w chwili popełniania ostatniego zabójstwa miał 27 lat, pracował w zakładach przemysłu bawełnianego Eskimo i mieszkał z matką w rejonie ulicy Rzgowskiej. Znakami szczególnymi Romana były tatuaże: kropka przy lewym oku, kropka na krtani oraz litery na palcach lewej dłoni. Jedna z teorii mówi o tym, że mężczyzna już nie żyje. Świadek, który współżył z zabójcą, zmarł na AIDS kilka miesięcy po zamordowaniu Kazimierza K. 8 października na TVN24 GO ukazał się reportaż Małgorzaty Marczok i Andrzeja Kuberskiego zatytułowany Roman. (Nie)znany zabójca

Sonda
Jak często oglądasz seriale kryminalne?