Spis treści
"Miłość w Oksfordzie" podbija Netflixa. O czym opowiada film?
W trakcie seansu śledzimy losy Anny - ambitnej, młodej Amerykanki, która opuszcza swą ojczyznę, by rozpocząć edukację w prestiżowym Uniwersytecie Oksfordzkim i spełnić tym samym marzenie z dzieciństwa. Jej życie zdaje się być zaplanowane od A do Z i doskonale uporządkowane, ale sytuacja zmienia się diametralnie, gdy nasza bohaterka... tak, zgadliście - poznaje pięknego jak marzenie i przy okazji całkiem inteligentnego miejscowego, który skrywa jednak mroczną tajemnicę (i nota bene jest jej wykładowcą).
W roli głównej wystąpiła znana z "Purpurowych serc" i braku talentu aktorskiego Sofia Carson, a na ekranie towarzyszą jej m.in. Corey Mylchreest ("Królowa Charlotta: Opowieść ze świata Bridgertonów"), Dougray Scott, Catherine McCormack oraz Harry Trevaldwyn. "Miłość w Oksfordzie" to klasyczny wyciskacz łez i film jakich powstały miliony, do tego wprost skrojony pod algorytm, zatem sukces komercyjny w Netflixie miał jak w banku.
Polecany artykuł:
"Miłość w Oksfordzie" pod ostrzałem krytyki
Sęk w tym, że nawet tak zwani "niedzielni" widzowie nie są w stanie znieść wszystkiego i tak oto "Miłość w Oksfordzie" zbiera cięgi z każdej możliwe strony. W serwisie Rotten Tomatoes może "pochwalić się" wynikiem zaledwie 27% pozytywnych recenzji od krytyków i 43% od widzów. Nie lepiej sytuacja prezentuje się w Metacritic - 39/100 krytycy i 5.4/10 widzowie. Filmowi zarzuca się słabe aktorstwo (zwłaszcza w wykonaniu głównej gwiazdy), kiepski scenariusz, drętwe dialogi oraz koszmarne skonstruowane postacie.
To jednak nie wszystko "Miłość w Oksfordzie" jest bowiem adaptacją książki Julii Whelan, której... kompletnie zmieniono zakończenie. SPOILER w filmie Jamie umiera zanim zdąży wyruszać z ukochaną w podróż po Europie, co w książce nie ma miejsca - tam wspólnie przemierzają stary kontynent. Tak drastyczna zmiana rozwścieczyła fanów książki.
- Książka mi się podobała, ale ten film to jakaś porażka. Kto pozwolił na taką zmianę?
- Zupełnie zmienili zakończenie. Zmarnowany czas.
- Po co kręcić adaptację, gdy nawet nie trzymasz się fabuły? Nawet imię głównej bohaterki jest inne!
... czytamy w komentarzach.