Krzysztof dołączył do programu z jasną wizją – znaleźć nie tylko partnerkę, ale i matkę swoich przyszłych dzieci, budując relację od absolutnych fundamentów. Jego otwarty i dojrzały sposób bycia szybko zjednał mu sympatię widzów. Rolnik od początku podkreślał, że szczerość jest dla niego kluczowa w związku. Nie spodziewał się, że którakolwiek z kandydatek będzie próbowała pominąć znaczące fakty, które nie odpowiadają jego warunkom. Spotkanie z jedną z kobiet zakończyło się w niemiły sposób. Jak zareagował rolnik, gdy prawda o jej macierzyństwie wyszła na jaw?
Prawda, która przekreśliła jej szanse
Największe emocje wzbudziła relacja Krzysztofa z Ulą. Początkowo wszystko szło jak po maśle – uśmiechy, wspólne tematy i obiecujące rozmowy. Napięcie narosło w momencie, gdy Ula zdecydowała się na rozmowę w cztery oczy, z dala od kamer, której treść miała zadecydować o wszystkim.
Nie ukrywam, że trochę się boję, że zostanę przez to odrzucona, bo już wiele razy tak było.
- wyznała kobieta, zdradzając, że jest mamą.
To była bomba z opóźnionym zapłonem, ale rolnik był gotów to zaakceptować. Prawdziwy szok nadszedł później, kiedy Ula, starając się usprawiedliwić, zasugerowała, że o macierzyństwie wspomniała w liście.
Reakcja Krzysztofa była natychmiastowa:
Nie, nie pisałaś tego w liście. Nie, tego nie było.
- mówił zdenerwowany rolnik, zszokowany, że kandydatka, która walczy o jego serce, próbuje zataić, a potem zakłamać tak ważny szczegół.
Dla mężczyzny, który tak bardzo ceni autentyczność, to było jak "policzek". To nie fakt posiadania dziecka był decydujący – bo na przykład Natalia, druga kandydatka, mówiła o tym otwarcie – ale próba manipulacji i zatajenie prawdy na samym początku znajomości. W oczach rolnika, taki brak fundamentów od razu skreślał szansę na wspólną przyszłość.
Ostateczna decyzja Krzysztofa
Krzysztof, postawiony przed koniecznością wyboru, podjął decyzję. Zamiast standardowych trzech pań, do swojego gospodarstwa na Podlasiu zaprosił jedynie dwie: Agnieszkę i Milenę. Musiał pożegnać się nie tylko z Ulą, ale i z Natalią, mimo że ta od początku była krystalicznie szczera. Rolnik jasno dał do zrozumienia, że nie jest gotów na to, by stać się ojczymem. Zdecydował, że odpowiedzialność za wychowanie nie swojego dziecka jest dla niego zbyt duża.
Komentarze widzów
Decyzja Krzysztofa wywołała lawinę komentarzy:
Co za baba, zataiła istotną informację i jeszcze na bidnego chłopa zwaliła, że nie dojrzał do wzięcia odpowiedzialności za czyjeś dziecko. Szczyt krętactwa.
Oszustka, podczas rozmowy udaje ze napisała w liście licząc ze chłop nie będzie pamiętał treści.
Ej już nie bądźcie dla niej tacy surowi, wg mnie dobrze jej z oczu patrzy. Myślę, że zdawała sobie sprawę ze z tej relacji nic nie wyjdzie ale dzięki udziałowi w programie ma szansę poznać jeszcze kogoś.
Perfidnie to zrobiła.
czytamy na Instagramie, na oficjalnym profilu programu.