Kilka miesięcy temu media obiegła tragiczna informacja o śmierci Jeza, uczestnika "Warsaw Shore". Jeremiasz Szmigiel zmarł 16 lutego 2025 roku w wieku 30 lat. Wyniki sekcji zwłok potwierdziły, że mężczyzna popełnił samobójstwo, a na tym etapie śledztwa nie znaleziono dowodów wskazujących na udział osób trzech w tym wydarzeniu. Wiadomość ta wstrząsnęła nie tylko całą ekipą kontrowersyjnego show stacji MTV, ale także fanami programu, którzy nie mogli uwierzyć w smutne doniesienia. Jez był członkiem "Warsaw Shore" od 2021 roku. Wystąpił w trzech sezonach show i śmiało można powiedzieć, że był jedną z najbarwniejszych postaci programu, która wnosiła sporo uśmiechu oraz pozytywnej energii. Po raz ostatni pojawił się na ekranach w 21. edycji, którą mogliśmy oglądać jesienią 2024 roku. Jeremiasz został pochowany 25 lutego w Chrzanowie, w województwie małopolskim, w rodzinnym grobie. W uroczystości wzięła udział najbliższa rodzina.
Oliwia upamiętniła Jeza w wyjątkowy sposób
Śmierć Jeza była wstrząsem dla jego dziewczyny, Oliwii Dziatkiewicz. Przez długi czas pozostawała nieaktywna w mediach społecznościowych. Pod koniec lutego opublikowała jedynie oświadczenie, w którym wyznała, że jest na mocnych lekach i w trakcie terapii, ponieważ śmierć ukochanego całkowicie ją załamała. Swoim wpisem chciała po raz pierwszy i ostatni wypowiedzieć się w temacie tragicznych wydarzeń. Na początku czerwca 2025 roku wrzuciła natomiast na Stories na Instagramie wideo, zawierające fragmenty ich wspólnego życia z Jezem. Wszystko to z okazji urodzin mężczyzny.
Dziś kończyłbyś 31. urodziny. Na zawsze pozostaniesz w moim sercu
Filmiki są podsumowaniem ich relacji, zawierają radosne momenty ich wspólnych podróży, imprez czy też czułych chwil. Całość chwyta za serce, o czym przekonać możecie się w galerii poniżej, w której znajdziecie screeny relacji Oliwii.