Adriana Kalska swoją przygodę z aktorstwem rozpoczęła jeszcze w 2008 roku. Wówczas debiutowała epizodyczną rolą w 3. odcinku serialu "Żołnierze wyklęci". Jeszcze przed ukończeniem studiów na Wydziale Aktorskim Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie, którą ukończyła w 2012 roku, zagrała w kilku spektaklach teatralnych, a także serialu "Ojciec Mateusz". Później mogliśmy ją oglądać także w "Hotelu 52", "Na dobre i na złe", "Komisarzu Aleksie" czy "Prawie Agaty". Jednak największą rozpoznawalność przyniosła jej rola Izabeli Chodakowskiej, byłej żony Marcina, matka Mai i Szymka, w którą wciela się nieprzerwanie od 2015 roku w hitowej produkcji Telewizji Polskiej - "M jak miłość".
Zobacz także: Gwiazda "M jak miłość" na starym zdjęciu. Fani porównują ją do... Ani Przybylskiej. Rzeczywiście podobna?
Adriana Kalska ujawniła, że ma stalkera. Otrzymuje szokujące wiadomości
Rola w "M jak miłość" otworzyła młodej aktorce nie tylko drzwi do kolejnych ekscytujących projektów, ale również sprawiała, że stała się bardzo rozpoznawalna. Nie od dziś wiadomo, że sława ma swoje dobre i złe strony. Adriana Kalska, która jest aktywna w mediach społecznościowych, na swoim profilu na Instagramie właśnie podzieliła się przerażającą nowiną. Aktorka od pewnego czasu otrzymuje masę nieprzyzwoitych i szokujących wiadomości od internetowego stalkera.
To jest kilkuminutowy zaledwie wysyp wiadomości od chorego człowieka. Jeśli to zobaczysz, chora osobo, to ci mówię zaprzestań. Bo to, co do mnie wypisujesz jest coraz bardziej obrzydliwe - napisała Kalska w InstaStories.
Osoba, która wysyła jej nawet kilkadziesiąt wiadomości dziennie, niemalże każdego dnia tworzy nowe konto, z którego pisze do Kalskiej i proponuje jej między innymi spotkanie przy kawie. Aktorka dodała, iż ujawniła tylko część wiadomości, podkreśliła zarazem, że te, których nie zdecydowała się pokazać, są jeszcze bardziej szokujące.
Oszczędzę wam najgorszych wiadomości. Blokowanie nic nie daje, zgłaszane było też. To jest chory człowiek i piszę tu, bo być może W KOŃCU trafi do tej osoby, która na pewno to przeczyta. NIE ŻYCZĘ sobie takich wiadomości, ani przychodzenia pod teatr ani jakiegokolwiek kontaktu!