Wielki Bu usłyszał pięć zarzutów. Czekają go kolejne decyzje sądu

2025-11-13 19:53

Patryk M., znany jako Wielki Bu, po doprowadzeniu do lubelskiego wydziału Prokuratury Krajowej usłyszał pięć poważnych zarzutów, m.in. udziału w międzynarodowej grupie przestępczej handlującej narkotykami. Mimo to nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień – poinformowali jego obrońcy po zakończonym przesłuchaniu.

Wielki Bu

i

Autor: Wojtek Jargiło/ PAP

Wielki Bu odmawia składania wyjaśnień. Prokuratura stawia poważne zarzuty

Patryk M. po godz. 16.30 w czwartek został doprowadzony do lubelskiego wydziału Prokuratury Krajowej przy ul. Głowackiego, który prowadzi śledztwo w jego sprawie.

Po około 45 minutach zakończyło się przesłuchanie. Jego obrońcy Krzysztof Ways i Łukasz Isenko powiedzieli mediom, że ich klient usłyszał zarzuty związane z udziałem w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się handlem i wprowadzeniem do obrotu narkotyków oraz zarzut kradzieży. Z przekazanych przez mecenasów informacji wynika, że podejrzany nie przyznał się do zarzutów i odmówił składania wyjaśnień.

– Nasz klient nie tylko się nie przyznaje, ale kwestionuje fakt, że takie sytuacje, które zostały opisane w zarzutach, miały w ogóle miejsce. Ma nadzieję, że w trakcie postępowania zostanie to wyjaśnione, a on finalnie oczyszczony ze stawianych mu zarzutów – dodał jeden z obrońców.

Jak przekazali mecenasi, Patryk M. trafi w czwartek do jednostki penitencjarnej w Lublinie.

– W najbliższym czasie sąd będzie podejmował decyzje co do dalszych jego losów, jeśli chodzi o kwestię tymczasowego aresztowania – wyjaśnili.

Rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak informował w czwartek przed przesłuchaniem, że mężczyzna usłyszy pięć zarzutów. Chodzi m.in. o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się obrotem narkotykami w znacznej ilości.

Przekazał, że więcej informacji prokuratura udzieli po zakończeniu czynności, najpewniej w piątek.

Patryk M. został zatrzymany 12 września na lotnisku w Hamburgu, skąd – jak informowała wówczas policja – planował udać się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Strona niemiecka 6 listopada przekazała go Polsce.

W ubiegłym tygodniu Patryk M. ps. Wielki Bu został przekazany stronie polskiej przez władze niemieckie na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Mężczyzna został umieszczony w Areszcie Śledczym w Szczecinie. Prokuratura informowała wcześniej, że zarzuty, jakie ma usłyszeć Patryk M., obejmują m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej działającej w okresie od lipca 2017 r. do 2018 r. w Polsce, Holandii i Hiszpanii, mającej na celu produkcję, przywóz, nabywanie i wprowadzanie do obrotu znacznych ilości środków odurzających i substancji psychotropowych, m.in. kokainy, amfetaminy, haszyszu i mefedronu. Ponadto jest też zarzut kradzieży z włamaniem do samochodu i przerobienia oznaczeń identyfikacyjnych w tym pojeździe.

Kim jest Wielki Bu?

Wielki Bu znany jest m.in. z uczestnictwa we freak-fightowych galach MMA. W maju 2024 r. kontrowersje wzbudziło zdjęcie, które zrobił sobie w Biurze Edukacji Narodowej IPN z ówczesnym prezesem IPN Karolem Nawrockim i opublikował w mediach społecznościowych z podpisem: „Ciężko było nie skorzystać z zaproszenia, więc skoro i tak byłem w stolicy, wpadłem zobaczyć, jak się Karolowi szefuje w tej instytucji”. Później opublikował też zdjęcie z Nawrockim przy kawiarnianym stoliku z podpisem: „Takie tam z prezesem IPN na kawce. Mądrego to zawsze dobrze posłuchać”. W czasie kampanii prezydenckiej media i część polityków krytykowały Nawrockiego za kontakty z Wielkim Bu jako „członkiem gangu sutenerów”.

Nawrocki, którego pasją jest boks, mówił jesienią 2024 r. „Rzeczpospolitej”, że poznał go kilkanaście lat temu na sali bokserskiej, walczyli „ze sobą w formule sportowej: oficjalnie, na sali bokserskiej, w gronie wielu innych zawodników”, a później wiele lat się nie widzieli. Dodał, że nie odniesie się „do kwestii kryminalnych” i że nie ma o nich pojęcia. Z kolei we wpisie na platformie X Nawrocki napisał m.in., że „swoich przeciwników z ringu ceni za podjęcie walki, nie odpowiada jednak za ich życie pozasportowe.

Prokuratura oskarża Andrzeja P. byłego dyrektora SA w Krakowie o założenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą