- Patryk M., pseudonim „Wielki Bu”, znany z gal freak-fightowych i kontrowersyjnych zdjęć z prezesem IPN, został sprowadzony do Polski.
- Zatrzymany w Hamburgu, był ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania w związku ze śledztwem dotyczącym handlu i przemytu narkotyków.
- Wkrótce usłyszy zarzuty związane z działalnością zorganizowanej grupy przestępczej.
- Co ujawni prokuratura i jakie będą dalsze losy "Wielkiego Bu"?
Patryk M., znany jako „Wielki Bu” już w Polsce
W czwartek 6 listopada Patryk M. został przekazany stronie polskiej przez służby niemieckie na przejściu granicznym w Kołbaskowie. Adwokat Patryka M. mec. Krzysztof Ways powiedział PAP, że z jego informacji wynika, że czynności stricte procesowe w Lublinie mają się odbyć nie wcześniej niż 12 listopada.
Z informacji Prokuratury Krajowej wynika, że w najbliższym tygodniu prokurator z lubelskiego wydziału PZ PK przeprowadzi czynności z udziałem podejrzanego – m.in. ogłoszenie zarzutów i przesłuchanie. Dopiero po tych działaniach mają zostać ujawnione szczegóły dotyczące treści zarzutów.
Patryk M. został zatrzymany 12 września na lotnisku w Hamburgu, skąd – jak informowała policja – planował udać się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Był ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania w związku ze śledztwem prowadzonym przez Prokuraturę Krajową w Lublinie. Sprawa dotyczy działalności zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się handlem i przemytem narkotyków.
Zarzuty wobec Patryka M.
Według ustaleń prokuratury, grupa działała w latach 2017–2018 w Polsce, Niderlandach i Hiszpanii. Jej członkowie mieli zajmować się produkcją, przywozem i wprowadzaniem do obrotu znacznych ilości narkotyków – w tym kokainy, amfetaminy, haszyszu i mefedronu. „Wielki Bu” ma też usłyszeć zarzuty dotyczące kradzieży z włamaniem do samochodu oraz przerabiania jego oznaczeń identyfikacyjnych.
Znajomość Karola Nawrockiego z „Wielkim Bu”
Patryk M. zyskał rozpoznawalność nie tylko w środowisku przestępczym, ale i medialnym – występował na galach freak-fightowych MMA. W maju 2024 roku wywołał kontrowersje, publikując zdjęcia ze spotkania z ówczesnym prezesem IPN Karolem Nawrockim. Fotografie, na których pozowali razem w Biurze Edukacji Narodowej i w warszawskiej kawiarni, wywołały burzę w mediach i komentarze polityków.
W czasie kampanii prezydenckiej sprawa relacji Nawrockiego z „Wielkim Bu” była szeroko komentowana. Prezes IPN tłumaczył wówczas, że poznał go wiele lat wcześniej na sali bokserskiej i nie ma wiedzy o jego działalności kryminalnej. Jak podkreślił, „ceni swoich przeciwników z ringu za podjęcie walki, ale nie odpowiada za ich życie pozasportowe”.
Po sprowadzeniu do Polski „Wielki Bu” stanie przed prokuratorem, a następnie sądem, który zdecyduje o jego dalszym losie. Śledczy nie wykluczają, że sprawa może objąć także kolejne osoby z jego otoczenia.