Prezydent Karol Nawrocki zawetował nowelę o pomocy obywatelom Ukrainy, argumentując, że 800 plus powinni dostawać tylko Ukraińcy pracujący w Polsce. Jak podała Kancelaria Prezydenta, jeszcze w poniedziałek do Sejmu trafił prezydencki projekt zakładający m.in. dostęp do świadczeń i ochrony zdrowia tylko dla pracujących i opłacających składki w Polsce.
Prezydenckie weto wywoła turbulencje na rynku pracy?
Dyrektor departamentu analiz i legislacji Pracodawców RP Piotr Rogowiecki przypomniał, że około 80 proc. Ukraińców jest w Polsce aktywnych zawodowo, a ich wkład w tworzenie polskiego PKB w ub.r. wyniósł 2,7 proc. Jego zdaniem niezbędne jest ponadpolityczne porozumienie, które pozwoli na szybkie uchwalenie przepisów "chroniących nas przed tym, że z końcem września pracownicy z Ukrainy staną się w Polsce »nielegalni«".
"Odesłanie przedmiotowej regulacji do ponownego rozpatrzenia przez Sejm skutkuje tym, że nie nastąpi automatyczne przedłużenie legalnego pobytu w Polsce Ukraińców do 4 marca 2026 r., obecnie obowiązujące tylko do 30 września 2025 r. Co ważne, wydłużeniu miały ulec także dokumenty pobytowe migrantów, którzy przybyli do Polski przed wybuchem wojny. Trzeba podkreślić to, że nasz system administracyjny nie jest na tyle wydajny, żeby obsłużyć w ciągu zaledwie miesiąca kilkaset tysięcy wniosków o wydanie nowych dokumentów pobytowych" - zauważył Rogowiecki w komentarzu przekazanym PAP.
"Nasza gospodarka ich potrzebuje"
Ekspert Pracodawców RP przypomniał, że pod względem aktywizacji zawodowej obywateli ukraińskich Polska ma najlepsze wyniki w Europie. "Około 80 proc. Ukraińców jest u nas aktywnych zawodowo, podczas gdy w Niemczech wskaźnik ten wynosi zaledwie 25 proc., a w Czechach 48 proc. 65 proc. wszystkich legalnie zatrudnionych cudzoziemców w Polsce to właśnie Ukraińcy. Polska, z narastającymi problemami demograficznymi i rosnącymi brakami kadrowymi, po prostu ich potrzebuje" - podkreślił Rogowiecki.
W jego opinii weto prezydenta powoduje poczucie niepewności zarówno wśród pracodawców, jak i ukraińskich pracowników, którzy mogą się poczuć nakłaniani przez państwo polskie do wyjazdu. "Tymczasem nasza gospodarka ich potrzebuje. Szacuje się, że w 2024 r. wkład Ukraińców w tworzenie polskiego PKB wyniósł 2,7 proc." - podsumował ekspert.