- Prezydent Karol Nawrocki podczas spotkania w Waszyngtonie zaprosił Donalda Trumpa do Polski.
- Rzecznik Rafał Leśkiewicz potwierdził, że rozmowa obu przywódców przebiegała w przyjaznej atmosferze.
- Podczas powitania nad Białym Domem przeleciały samoloty F-35 – gest odczytany jako symbol sojuszu i hołd dla zmarłego polskiego pilota.
- Wizyta miała zarówno wymiar symboliczny, jak i polityczny, wzmacniając wizerunek Polski jako ważnego partnera USA.
- Efekty spotkania i ewentualna wizyta Donalda Trumpa w Polsce będą znane w kolejnych miesiącach
Zaproszenie dla prezydenta USA
Podczas wizyty Karola Nawrockiego w Białym Domu padły ważne słowa. Jak ujawnił rzecznik Rafał Leśkiewicz w rozmowie z „Super Expressem”, polski prezydent zaprosił Donalda Trumpa do złożenia wizyty w Polsce. To gest o dużym znaczeniu politycznym, który może otworzyć nowy rozdział w relacjach dwustronnych.
Spotkanie w Gabinecie Owalnym miało przebiegać w dobrej atmosferze i zostało odebrane jako sygnał chęci pogłębiania współpracy polsko-amerykańskiej na najwyższym szczeblu.
Symboliczny przelot myśliwców
W trakcie uroczystego powitania nad Białym Domem przeleciały amerykańskie samoloty F-35. Gest miał wyjątkowy wymiar – był nie tylko potwierdzeniem więzi sojuszniczych, lecz także hołdem dla tragicznie zmarłego polskiego pilota majora Macieja Krakowiana.
Wydarzenie wywołało emocje i zostało odczytane jako mocne potwierdzenie solidarności między Polską a Stanami Zjednoczonymi.
Polsko-amerykański dialog
Wizyta Karola Nawrockiego w Waszyngtonie miała zarówno wymiar symboliczny, jak i praktyczny. Z jednej strony była okazją do pokazania bliskich więzi sojuszniczych, z drugiej – do podkreślenia roli Polski jako istotnego partnera w architekturze bezpieczeństwa na wschodniej flance NATO.
Najważniejsza deklaracja prezydenta USA - to zapewnienie, że amerykańskie wojska zostają w Polsce, a może ich być nawet jeszcze więcej.
"To ważne słowa, które potwierdzają ponadczasowy charakter naszego sojuszu" - napisał premier Tusk.
Karol Nawrocki za sukces uznał deklarację Donalda Trumpa o pozostaniu wojsk USA w Polsce. Podkreślił, że amerykański przywódca potwierdził swoje słowa na zamkniętej części spotkania:
- Dla prezydenta Trumpa Polska jest wyjątkowym, szczególnym sojusznikiem - powiedział.
Takie emocje studzą jednak eksperci. Profesor Tomasz Płudowski z Uniwersytetu Vizja podkreśla, że sytuacja jest dynamiczna, a liczba wojsk USA nad Wisłą może w przyszłości ulec zmianie:
- Te procesy są płynne - zależne od potrzeb. W związku z tym nie możemy być pewni, że za rok czy za dwa ta sytuacja będzie wyglądała tak, a nie inaczej - stwierdził ekspert. Ale jednocześnie podkreśla, że w tej chwili nie ma zagrożenia, że amerykańskie wojska Polskę opuszczą.
Czy spotkanie przyniesie konkretne decyzje polityczne? O tym przekonamy się w kolejnych miesiącach. Już teraz jednak wydarzenie wzmocniło wizerunek Polski i wysłało sygnał, że Waszyngton traktuje Warszawę jako ważnego sojusznika.
Oprac. Jakub Mazurkiewicz, źródło: Super Express