30 września Służba Wywiadu Zagranicznego Rosji (SWR) wysunęła bezpodstawne twierdzenie, że Ukraina przygotowuje się do przeprowadzenia ataku pod fałszywą flagą na infrastrukturę krytyczną w Polsce, by wmieszać w to Rosję i Białoruś.
ISW: Rosja i Białoruś mogą przeprowadzić operacje przeciwko infrastrukturze w Polsce i oskarżyć o to Ukrainę
Według ISW Kreml mógł polecić SWR wydanie takiego komunikatu, by uniknąć odpowiedzialności za możliwą przyszłą rosyjską i białoruską operację sabotażową wymierzoną w Polskę.
Waszyngtoński ośrodek analityczny podkreślił, że Kreml często wykorzystuje SWR do rozpowszechniania nieuzasadnionych twierdzeń na temat ataków w ramach kampanii dezinformacyjnych, które mają na celu osłabienie wsparcia dla Ukrainy i zasianie wątpliwości w sprawie rosyjskich prowokacji wobec krajów NATO.
Jak czytamy w analizie datowanej na 30 września, Kreml najprawdopodobniej przygotowuje środowisko informacyjne mające służyć do tego, by oskarżyć Ukrainę o przyszłe ataki, które Rosja sama może przeprowadzić przeciwko Polsce albo innym krajom NATO.
26 września Rosja w podobny sposób oskarżyła Ukrainę o niedawne wtargnięcie dronów w przestrzeń powietrzną Polski i Rumunii, co według niej miało wywołać wojnę między NATO i Rosją. Polskie i rumuńskie władze powiązały incydenty z dronami z Rosją.
Rosja może przygotowywać się do konfliktu z NATO
We wrześniu ISW informował, że doniesienia dotyczące budowania przez Rosję rezerwy strategicznej, opartej na rekrutach, wskazują na to, że Kreml nie jest zainteresowany zakończeniem wojny w Ukrainie i może przygotowywać się do konfliktu z NATO.
Według naszego źródła od początku 2025 r. do 15 września rosyjskie ministerstwo obrony podpisało kontrakty z około 292 tys. rekrutów, czyli średnio było to około 31,6 tys. osób miesięcznie – czytamy w raporcie ISW, opublikowanym w niedzielę. Jak podał informator, cześć nowych żołnierzy dołącza do rezerwy strategicznej, którą Rosja tworzy od początku lipca. Nie sprecyzowano jednak, ile osób tam trafia, a ile bierze udział w działaniach na linii frontu w Ukrainie.
„Rosyjskie dowództwo wojskowe mogło uznać, że Rosja będzie mogła sobie pozwolić na utworzenie rezerw strategicznych, gdy latem 2025 r. jej straty zaczną się zmniejszać” – wyjaśnili analitycy. Według strony ukraińskiej Rosja traciła od około 32 tys. do 48 tys. żołnierzy miesięcznie w okresie od stycznia do lipca 2025 r., co oznacza, że liczba ofiar była wyższa, niż wynosi średnia miesięczna liczba rekrutów.
„Doniesienia o tym, że Rosja tworzy rezerwy strategiczne, wskazują na to, że Kreml nie jest zainteresowany zakończeniem wojny z Ukrainą, lecz pozostaje zdecydowany, by osiągnąć cele wojenne na polu walki i może przygotowywać się do konfliktu z NATO” – zaalarmowali eksperci. W ich opinii, może to także oznaczać, że strona rosyjska „planuje nasilenie działań ofensywnych w Ukrainie w perspektywie krótkoterminowej i średnioterminowej, zamiast kończyć wojnę”.
Ponadto Moskwa może rozbudowywać swoja armię „w ramach szerszych przygotowań do ewentualnego konfliktu między Rosją a NATO w przyszłości - szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że Rosja intensyfikuje swoje programy patriotyczno-wojskowe skierowane do młodzieży, których celem jest rekrutacja młodych ludzi do wojska w nadchodzących latach”.
Nawiązując do naruszeń przestrzeni powietrznej państw NATO, w tym Polski, przez siły rosyjskie, do czego dochodziło w ostatnich tygodniach, ISW ocenił, że „Rosja prowadzi agresywną kampanię, mającą na celu testowanie obrony powietrznej Sojuszu”. Jak dodano, celem może być także „zebranie użytecznych informacji wywiadowczych, które Rosja może następnie wykorzystać w potencjalnym przyszłym konflikcie z NATO”. Szczególnie podkreślono testowanie przez Rosję możliwości obrony powietrznej NATO nad Morzem Bałtyckim.
W raporcie wspomniano też, że Rosja nadal rozwija technologię dronów. Przywołano informację podaną przez rosyjskiego tzw. blogera wojskowego, związanego z Kremlem, twierdzącego, że siły rosyjskie opracowały drony sterowane za pomocą światłowodu, dające możliwość obserwacji w czasie rzeczywistym. Takie rozwiązania mogą czterokrotnie zwiększyć zasięg działania bezzałogowcow na linii frontu.
Jak tłumaczy ISW, rosyjskie drony sterowane światłowodem są odporne na działanie środków walki radioelektronicznej. Wspierają je drony będące przekażnikami sygnału, które pozwalają chronić inne bezzałogowce przed ukraińskimi środkami walki radioelektronicznej oraz zwiększyć zasieg i precyzję uderzeń.
Źródło: PAP