Poseł KO Franek Sterczewski próbował sforsować kordon straży granicznej. Chciał dostarczyć migrantom torbę z żywnością. Został zatrzymany [WIDEO]

i

Autor: Twitter/Fundacja Ocalenie Poseł chciał dostać sie do migrantów, żeby przekazać im pomoc humanitarną

Poseł KO Franek Sterczewski próbował sforsować kordon straży granicznej. Chciał dostarczyć migrantom torbę z żywnością. Został zatrzymany [WIDEO]

2021-08-25 7:47

Poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski chciał we wtorek wieczorem dostać się na polanę na granicy polsko-białoruskiej, gdzie przebywa grupa migrantów. Parlamentarzysta chciał dostarczyć koczującym ludziom m.in. torbę z żywnością. Nie pozwolili mu na to funkcjonariusze straży granicznej. W mediach społecznościowych pojawiły się filmy, na których widać polityka, który próbuje przedrzeć się przez kordon strażników.

W Usnarzu Górnym, na granicy polsko-białoruskiej, po stronie Białorusi, od kilkunastu dni koczuje grupa cudzoziemców; osoby te nie są wpuszczane do Polski, granicę zabezpiecza Straż Graniczna i żołnierze. Według ostatnich informacji Straży Granicznej grupa koczujących liczy 24 osoby.

We wtorek w mediach społecznościowych pojawiło się krótkie nagranie, na którym widać mężczyznę, który trzymając w rękach torbę próbuje przedostać się przez kordon Straży Granicznej. W pewnym momencie uciekająca przed funkcjonariuszami osoba upada.

Poseł KO Franciszek Sterczewski w swoich wtorkowych wpisach w mediach społecznościowych poinformował, że znajduje się w Usnarzu Górnym, „by wesprzeć́ Fundację Ocalenie i inne organizacje pomagające na miejscu uchodźcom”.

Poseł Sterczewski w jednym ze swoich wtorkowych wpisów w mediach społecznościowych poinformował, że w poniedziałek udzielił pomocy Irakijczykowi, który przekroczył polską granicę. „Wczoraj wieczorem, wracając z ekipą z @fundacjaocalenie z Usnarza, zobaczyliśmy mężczyznę leżącego przy drodze. Okazało się, że to Irakijczyk. Byłem w szoku, ale też wzruszony sytuacją, uściskałem gościa i powiedziałem: welcome to Poland” – napisał.

Jak podał polityk, mężczyzna miał od pięciu dni „błąkać się po lesie”. „Daliśmy mu jedzenie i picie. Mężczyzna potwierdził, że chce starać się w Polsce o ochronę międzynarodową. Odebraliśmy od niego pełnomocnictwo i wezwaliśmy Straż Graniczną” – napisał Sterczewski.

We wtorek premier Mateusz Morawiecki mówiąc o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy zaznaczył, że "nie ma czegoś takiego jak pas ziemi niczyjej". "Te osoby dzisiaj są na terytorium Białorusi, Białoruś za nie odpowiada" – podkreślił szef rządu.

Premier dodał, że Białoruś jest sygnatariuszem konwencji ds. uchodźców, w związku z czym osoby, które chciałyby uzyskać taki status muszą to zgłosić zgodnie z prawem międzynarodowym na terytorium Białorusi.

Mimo to poseł z Poznania postanowił na własną rękę dostarczyć torbę z pomocą dla koczujących przy granicy migrantów. Chciał się do nich dostać omijając kordon straży granicznej. Nie udało mu się to jednak i został zatrzymany przez żołnierzy i funkcjonariusz SG.

- Chciałem przekazać leki i jedzenie osobom uwięzionym przez kordon polskich służb. Skoro Straż Graniczna otacza obóz, to znaczy, że znajduje się on na terytorium Polski. W przeciwnym razie nasze służby bezprawnie przekroczyłyby białoruską granicę - wyjaśniał później na Facebooku Sterczewski.