Jak pisze portal vibez.pl, w wyniku pandemii, lockdownów oraz zwiększonej uwagi na zdrowie psychiczne, wiele osób, zwłaszcza młodszych, zaczyna patrzeć na swoją pracę inaczej. Ludzie nie boją się odejść z pracy, w której ich praca nie jest szanowana przez szefa. Teraz ważniejsze jest dla nich dbanie o swoje samopoczucie niż wykonywanie pracy ponad siły. Czym dokładnie są Bare Minimum Monday, rage applying i quiet quitting i jakie jest ich znaczenie?
Nowy trend na TikToku. Wiedziałeś o nim?
Prawdopodobnie każdy z nas miał przynajmniej raz sytuację, że w niedzielny wieczór martwił się nadchodzącym dniem. W naszej głowie pojawiało się mnóstwo myśli na temat tego, co będziemy robić w pierwszy dzień kolejnego tygodnia pracy. Aby uniknąć niepotrzebnego stresu, Marisa Jo Mayes stworzyła trend na TikToku. W swoim filmiku pokazała, jak minimalizować swoje zadania w poniedziałki i nazwała to podejście Bare Minimum Monday.
Kobieta opowiada, że tryb pracy w korporacji bardzo negatywnie wpłynął na jej stan psychiczny. Po przejściu na samozatrudnienie, nie była w stanie pozbyć się toksycznych nawyków. Starała się być jak najbardziej produktywna, nakładając na siebie coraz większą presję i zapisując na swojej liście do zrobienia wiele zadań. Mimo że wykonywała swoją pracę, nie odczuwała satysfakcji, a jedynie zmęczenie i stres związany z kolejnym poniedziałkiem.
Aby poradzić sobie z tym problemem, wymyśliła nowe podejście do pracy, które nazwała Bare Minimum Monday. Można powiedzieć, że jest to taki "dzień przejściowy". Polega na skupieniu się tylko na tych projektach, które muszą być wykonane danego dnia, bez podejmowania dodatkowych zadań.
Co to jest Bare Minimum Monday?
Celem Bare Minimum Monday jest ułatwienie przejścia z trybu weekendowego na tryb pracy i umożliwienie skupienia się na najważniejszych projektach. Kobieta zauważyła, że od kiedy zaczęła obniżać swoje wymagania wobec siebie w poniedziałki, jej produktywność wzrosła i jest w stanie wykonywać więcej obowiązków - czytamy na portalu vibez.pl.
Generacja Z przykłada większą wagę do dbania o zdrowie psychiczne i jest bardziej skłonna do stawiania granic w pracy. W związku z tym powstał trend zwany "rage applying", który polega na aplikowaniu na inne oferty pracy, gdy pracownik czuje się nieszanowany i niedoceniany w obecnej pracy.
Polecany artykuł:
Zdarza się, że mamy gorszy dzień w pracy, ale czasami pracodawca nie szanuje nas i wykorzystuje swoją pozycję. Zdarza się też, że dostajemy zadania, które wykraczają poza zakres naszych obowiązków.
Tak, z powodu takich zachowań pracodawców coraz więcej osób decyduje się na stosowanie trendu rage applying. Pracownicy kontynuują pracę w firmie, w której czują się niedoceniani, ale jednocześnie szukają lepszych ofert pracy. Kiedy tylko znajdą lepszą pracę, np. z wyższą pensją lub na wyższym stanowisku, rezygnują ze swojego dotychczasowego zatrudnienia i przechodzą do konkurencyjnej firmy.
Polecany artykuł:
Quiet quitting nie jest rezygnacją z pracy, a odejściem od pewnego wzorca zachowań. Pracownicy nie robią więcej ponad to, co oczekują od nich przełożeni. W sondażu Gallupa można spotkać się z pojęciem "aktywnego niezaangażowania".
Co to jest Quiet quitting?
Quiet quitting polega na skupieniu się tylko na podstawowych obowiązkach i niepodejmowaniu dodatkowych zadań, które mogą przyczynić się do przeciążenia pracą i pogorszenia stanu zdrowia psychicznego. Pracownicy, którzy stosują quiet quitting, nie chcą rezygnować z pracy, ale jednocześnie chcą zachować równowagę między pracą a życiem prywatnym i uniknąć stresu związanego z przeciążeniem obowiązkami - informuje vibez.pl
Możliwe, że powyższe zjawiska wynikają z oporu przed długotrwałą pracą w ciągu dnia oraz brakiem szacunku ze strony przełożonych. Młodsze pokolenie stawia większy nacisk na równowagę między pracą a życiem prywatnym.