Bosacka publikuje paragony grozy. Za mrożoną kawę 25 złotych? To tylko jeden z przykładów

i

Autor: Instagram: Katarzyna Bosacka/ pexels.com Bosacka publikuje "paragony grozy". Za mrożoną kawę 25 złotych? To tylko jeden z przykładów

Bosacka publikuje "paragony grozy". Za mrożoną kawę 25 złotych? Można złapać się za głowę!

2022-06-20 14:17

Ile Polacy wydali w restauracjach w długi czerwcowy weekend? W niektórych przypadkach można złapać się za głowę! "Deska rybaka" za 129 złotych, mrożona kawa Frappe za 25? Paragony grozy opublikowała w sieci Katarzyna Bosacka.

Za nami długi czerwcowy weekend. Tłumy można było spotkać nad Bałtykiem, mazurskimi jeziorami czy też na górskich szlakach. I choć już sam dojazd musiał sporo kosztować, wiele osób zdecydowało się stołować w restauracjach. Ceny w niektórych lokalach mogły przyprawić o zawrót głowy. Przykłady opublikowała w mediach społecznościowych Katarzyna Bosacka znana m.in. z programu "Wiem, co jem".

– Zbigniew Urbański opublikował wczoraj zdjęcie „paragonu grozy” - 41 zł zapłacił za tatar z łososia (ilość jak na zdjęciu). Inne, wspomnianego przez niego ceny to 50 zł za zielone curry z kurczakiem i 25 zł za mrożoną kawę Frappe – napisała na Instagramie Bosacka.

– Wiadomość o wysokich cenach otrzymałam również od mojego obserwatora. Poinformował, że w jego ulubionej restauracji podopisywano „jedynki” do cen i takim sposobem „deska rybaka” kosztuje teraz 129, zamiast 29 zł. Aż ciężko uwierzyć – podała kolejny przykład.

Ekspertka zauważa, że wszystko drożeje, dlatego wielu restauratorów zmienia ceny w swoich pozycji w karcie na wyższe.

– Warto jednak przed zakupem dowiedzieć się jak dużą porcję otrzymamy za konkretną kwotę (żebyśmy potem nie byli zawiedzeni). Przy zakupie ryby zazwyczaj podawana jest cena za 100 g, a nie za kawałek jaki otrzymamy, w pośpiechu możemy tego nie zauważyć. Miejmy zatem oczy szeroko otwarte – nie tylko na zakupach, ale i w restauracjach – ostrzega.

Ceny w restauracjach pod postem Bosackiej komentują również internauci.

"Jesteśmy właśnie w Jastrzębiej Górze ceny trochę poszły w górę ale nie jakoś strasznie obiad z dwóch dań 33zł"

"Wróciliśmy z Krynicy Morskiej. Obiad składający się z drugiego dania plus jakiś deser i coś do picia około 150zl za dwie osoby. Strasznie do góry poszły ceny deserów, wody, piwa, kawy i soków. Czasem taniej wychodzi zamówić obiad w hotelu którym się przebywa. Np. w naszym za dwie osoby wychodziło 140zl za dwa dania plus deser i napoje w dowolnej ilości. Czasem nie trzeba chodzic i szukać po restauracjach na mieście"

"Piwo z nalewaka z sokiem na plaży na Helu w plastikowym kubku 0,4l- 18 zł"

"Mrożona flądra w Krynicy Morskiej 15zl za 100g"

"My wróciliśmy z Karpacza. Ceny może poszły ciut w górę ale bez przesady. Są miejsca, gdzie można zjeść bardzo dobrze w dobrej cenie."

"Wczoraj w Karwi solidna porcja łososia z surówkami i ziemniakami 35 zł. Czy to tak drogo? Bez przesady. Zawsze można kupić pierogi z biedry i zabrać je ze sobą i nie płakać na wysokie ceny."

"Pierwszy paragon to wstyd, ale nie ze względu na cenę, ale na jakość i ilość produktu. Kolejne zdjęcie uważam, że ceny są niskie. Nie mieści mi się w głowie, że ktoś może oczekiwać, że zje dobrej jakości ryby (...) za cenę 29zl. Osobiście bym się nie tknęła , gdyż ryba w takiej cenie nie tylko nie może być świeża, ale i dobra. Nawet za cenę 129 zł to ta ryba daje wiele do myślenia. Osobiście wolę płacić więcej, ale za produkty świeże, dobrej jakości i świetnie przygotowane"

BENZYNA czy DIESEL. Co się bardziej opłaca? | ESKA XD - Prosto z salonu #51