Spis treści
Osoby publiczne często muszą radzić sobie z przeżywaniem ważnych życiowych chwil w blasku fleszy, co dodatkowo komplikuje sytuację przechodzenia przez chociażby rozstanie z partnerem czy partnerką. Mateusz Damięcki, znany z wielu ról filmowych i teatralnych, podzielił się ostatnio swoimi doświadczeniami związanymi z rozwodem z pierwszą żoną. Para pobrała się w 2010 roku, jednak małżeństwo nie przetrwało nawet roku.
Mateusz Damięcki i Patrycja Krogulska - krótkie małżeństwo polskiego show biznesu
Urodzony w 1981 roku ulubieniec wielu widzów pochodzi z rodziny o tradycjach aktorskich w kilku pokoleniach. Młody artysta spotykał się między innymi z wokalistką Kasią Łaską. Ostatecznie jednak Mateusz Damięcki na stałe związał się z Patrycją Krogulską - z zawodu tłumaczką. Para zaczęła pokazywać się razem publicznie w 2008 roku, a dwa lata później, jesienią, wzięła ślub. Okazało się jednak, że czar szybko prysł. Po kilku miesiącach media doniosły o kryzysie w związku ze świata show biznesu, a na galę Złotych Orłów 2011 Damięcki zabrał ze sobą mamę zamiast żony. Rozwód sformalizował się po zaledwie ośmiu miesiącach od ślubu.
ZOBACZ TEŻ: Anastazja Jakubiak podjęła trudną decyzję. Chce, by syn zapamiętał te święta inaczej
Aktor mówi, co było najgorsze
Do nie najprzyjemniejszych chwil swojego życia 44-latek powrócił w jednym z ostatnich wywiadów. Rozmawiając z serwisem "Świat Gwiazd", Mateusz Damięcki wyjawił, że niezwykle trudne było wówczas pogodzenie się z tym, że poważnym życiowym błędom można było zapobiec. Ostatecznie jednak uznał, że rozwód był jednym z doświadczeń, które kształtują późniejsze podejście do życia.
"Najtrudniejsze było to, żeby pogodzić się gdzieś tam w środku z tym, że to, że są błędy mniejsze i troszkę błędy większe i można byłoby do tych większych nie dopuścić. Ale to jest życiowe doświadczenie, które zbieramy całe życie i nigdy się nie dowiemy, co nas będzie czekało, jeżeli nie będziemy wykonywać pewnych gestów i jeżeli nie będziemy podejmowali pewnych decyzji, z których będziemy się później musieli rozliczyć" - czytamy.
Mateusz Damięcki: "nie poszedłem w długą"
Zapytany o poradzenie sobie z rozwodem, do którego doszło tak szybko, znany aktor stwierdził, że nie uciekał od problemu ani też nie zdecydował się na żadne pochopne zachowania. 29-letni wówczas Damięcki postanowił przede wszystkim podjąć pracę nad samym sobą.
"Chyba mnie coś gdzieś tak złapało w pewnym momencie, ale też nie poszedłem w jakąś długą, nie robiłem jakichś głupot. Pamiętam, że wtedy jakoś tam w pracę sobie poszedłem i to też było ciekawe dla mnie doświadczenie" - powiedział.