Sprawą Kamila Labuddy, który w sieci działa pod pseudonimem Budda jesienią 2024 roku żyła cała Polska. Popularny youtuber, który swoją przygodę w sieci rozpoczynał od prowadzenia kanału o tematyce motoryzacyjnej, w październiku 2024 został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji (CBŚP) w Warszawie wraz z kilkoma innymi osobami. Prokuratura postawiła Buddzie zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, prania brudnych pieniędzy, oraz organizacji nielegalnych gier hazardowych. Miał on również zaniżać wpływy podatkowe, przez co Skarb Państwa miał stracić około 60 milionów złotych. Choć Youtuber nie przyznał się do winy, sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Buddy na trzy miesiące. Jednak w grudniu 2024 roku youtuber oraz jego partnerka, Aleksandra K., znana jako "Grażynka", zostali zwolnieni z aresztu po wpłaceniu poręczeń majątkowych. Kaucja za Buddę wynosiła 2 miliony złotych, a za jego partnerkę 1 milion złotych.
Zobacz także: Prawnik Buddy ujawnia kulisy przebywania youtubera i jego partnerki w areszcie. "Trzeba sobie radzić samemu" [WIDEO]
Budda ponownie zatrzymany przez policję. Władze w USA wydalą go do Polski?
Po opuszczeniu aresztu Budda nie otrzymał zakazu opuszczania kraju, dzięki czemu może swobodnie podróżować. Z najnowszych doniesień portalu portal kr24.pl wynika, iż obecnie youtuber przebywa w Stanach Zjednoczonych. Jego pobyt w USA nie przebiega jednak gładko. Według informacji wspomnianego portalu Kamil Labudda miał zostać zatrzymany przez policję w Tennessee za nieprzepisowe prowadzenie pojazdu. Amerykański urząd ds. imigracji i celników (ICE) oskarżył natomiast Buddę o naruszenie warunków pobytu, co skutkowało umieszczeniem youtubera w areszcie. Influencer po wpłaceniu kaucji w wysokości 1000 dolarów opuścił już areszt, jednak to nie koniec sprawy. Jak podaje portal kr24.pl, sprawą zainteresował się polski konsulat w USA, który przekazał sprawę polskim służbom.
Konsulat monitoruje sytuację i pozostaje w kontakcie z władzami amerykańskimi. Kwestia ekstradycji Buddy została przekazana do Ministerstwa Sprawiedliwości - przekazał wspomnianemu portalowi dyplomata polskiego konsulatu w Waszyngtonie.
Polskie służby pracują nad tym, aby Budda został wydalony do Polski. Wniosek o jego deportację musi zostać rozpatrzony przez sąd w USA ds. deportacji, a nawet jeśli decyzja o ekstradycji zapadnie, sam Labudda ma prawo do wniesienie sprzeciwu.
Prawnik Buddy zabrał głos w sprawie
Sam Budda zażartował z medialnego szumu, publikując na InstaStories relację, w której napisał:
Ja, czekający na ekstradycję, którą media wymyśliły na kolanie. Powiem wam, że poziom dziennikarstwa w Polsce to jest inny wymiar. Skąd wy się urwaliście? - napisał na InstaStories.
Do sprawy odniósł się także prawnik youtubera - dr Mateusz Mickiewicz, który umieścił na InstaStories oświadczenie o następującej treści:
W związku z ostatnimi wydarzeniami dotyczącymi zatrzymania Kamila Labuddy na terenie USA wskazać należy, że w przestrzeni publicznej pojawiło się wiele nieprawdziwych informacji z tym związanych. Kamil Labudda, w związku z uchyleniem przez Prokuraturę zakazu opuszczania kraju, przebywa w USA legalnie. Wczorajsze zdarzenie wiązało się z udziałem w zlocie motoryzacyjnym, zaś zatrzymanie stanowiło konsekwencję wykroczenia drogowego, tzw. "palenia gumy" - zatrzymanych zostało łącznie 5 osób (wszystkie opuściły areszt). Kamil Labudda wpłacił 1000 USD kaucji i nie grozi mu deportacja do Polski. Jestem w bieżącym kontakcie z moim Mocodawcą - Kamilem Labuddą - czytamy na Instagramie prawnika.